Kowboj na swoim
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Kowboj na swoim

Pan Andrzej znany w Lipniku jako kowboj ma już swój dom na kółkach. To dzięki zaangażowaniu i pracy dwóch młodych mieszkańców Lipnika. Mikołaj i Artur nie mogli przejść obojętnie obok „mieszkającego” przez ostatnie miesiące w namiocie kowboja.Historię Andrzeja Jakubca opisaliśmy dwa tygodnie temu TUTAJ. Kowboj (zwany przez innych szeryfem) po tym, jak zawalił się budynek, w którym mieszkał ostatnio, „zadomowił” się na działce w sąsiedztwie ulicy Krakowskiej.
 
Śpiącego w namiocie mężczyznę zauważył Mikołaj Białka. Mikołaj zna pana Andrzeja, jak mówi, od dziecka. Podobnie Artur Jurkowski. Obaj podkreślają, że kowboj był dla nich człowiekiem, który na swoje utrzymanie pracował, a nie wyciągał rękę po pomoc.
 
Teraz jednak pomoc okazała się nieodzowna. Młodzi mieszkańcy Lipnika bali się, że w lichym namiocie pan Andrzej zimy może nie przetrwać. Postanowili działać. Założyli internetową zbiórkę TUTAJ i zaczęli rozglądać się za kamperem/przyczepą kempingową, którą można byłoby wyremontować. Okazało się, że nawet taki wysłużony dom na czterech kółkach to dla nich lada inwestycja. Mimo, że licznik internetowej zbiórki szybko pokazał ponad 2 tys. zł.
 
Z pomocą przyszedł jednak kolejny dobry człowiek. O sytuacji pana Andrzeja i założonej w związku z tym zbiórce dowiedziała się jedna z jego sąsiadek. Starą, używaną przez ekipy budowlańców przyczepę przekazała za darmo!
 
Teraz do pracy przystąpili Mikołaj i Artur sami, z pomocą rodziny i znajomego mechanika wyremontowali przyczepę. 
- Wymieniliśmy całą przednią ścianę. Podłoga też była w remoncie, była bardzo zgnita. Dodatkowo wymieniliśmy szyby, oryginalne były bardzo drogie, dlatego zastąpiliśmy je płytami poliwęglanowymi, które również spełniają swoją rolę. Myślę, że jest OK – mówi skromnie Artur Jurkowski. Posłuchaj
 
W rzeczywistości jest o niebo lepiej niż OK! Przyczepa, którą pamiętam sprzed dwóch tygodni, zniszczona i zabrudzona w niczym nie przypomina obecnego domu pana Andrzeja.
Jest w niej łóżko, lodówka, niewielki aneks kuchenny, szafki wypełnione ubraniami i szuflady pełne artykułów spożywczych. Niedługo zostanie dostarczony piec na zimę.
 
- Żyć nie umierać – podsumowuje pan Andrzej. Razem z nim w przyczepie mieszka pani Justyna. - Jesteśmy szczęśliwi – mówi. Taka przyczepa to nie zimny i przemoczony namiot. Razem z nimi jest jeszcze suczka – Maja. Posłuchaj
Nie chcą korzystać z pomocy społecznej, nie zamierzają spać w noclegowni. Takie życie wybrali.
 
I, jak widać, mogą liczyć na pomoc innych. Internauci wpłacili dla pana Andrzeja 6.171 złotych. Hojność ludzi przerosła oczekiwania Mikołaja i Artura. Jednak pieniędzy ze zbiórki jeszcze nie dostali (zresztą nie zostanie im przekazana cała zebrana suma). To, co dali kowbojowi, to ich praca i ich pieniądze oraz dary mieszkańców (jedzenie przekazuje też sąsiednie przedszkole).
 
- Remont kosztował nas około 2 tys. Kupiliśmy też piec na naftę panu Andrzejowi, piecyk kuchenny, jedzenia bardzo dużo. Na wszystko mam paragony.[...] Wszystko z kolegą wyłożyliśmy – mówi Mikołaj. - Bardzo nam zależało na czasie, pogoda jest coraz gorsza, noce coraz zimniejsze. Chcieliśmy dostarczyć przyczepkę jak najszybciej – dodaje Artur. Posłuchaj
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2

Nagranie 3



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: