Piłka nożna

Derby gminy po 2953 dniach. Jeleśnianka lepsza w Przyborowie

today27.09.2025 19:53

Tło
share close

To była sobota, na którą kibice w Gminie Jeleśnia czekali od lat. Dokładnie 8 lat… Po 2953 dniach przerwy Halny Przyborów i Jeleśnianka Jeleśnia znów spotkały się w oficjalnym meczu. Halny wrócił do gry po pięciu latach nieobecności, a Jeleśnianka – spadkowicz z A klasy – buduje swoją pozycję w B klasie i przyjechała do Przyborowa jako lider tabeli. Choć gospodarze w pierwszej połowie mieli swoje szanse, to doświadczenie i skuteczność były po stronie gości, którzy wygrali 2:0 i umocnili się na czele stawki.

Derby z historią i sportowym tłem

Derby Halnego z Jeleśnianką mają w futbolu Gminy Jeleśnia swój wymiar. Zespoły te na przestrzeni lat rywalizowały ze sobą wielokrotnie, raz lepsi byli jedni, innym razem przewagę osiągali drudzy. Ostatni raz jednak do takiego starcia doszło… 27 sierpnia 2017 roku. Powód takiego stanu rzeczy jest bardzo prozaiczny – Halny Przyborów to klub, które przez 5 lat nie funkcjonował na lokalnej mapie piłkarskiej. W tym sezonie, dzięki ambicji lokalnych działaczy, udało się wrócić na piłkarską mapę. Dziś była okazja do piłkarskiego święta, jakim zawsze są mecze derbowe. Halny przystępował do meczu po udanym starciu z Jeziorem Żywieckim Zarzecze, które udało się wygrać. Poprzeczka, przy okazji przyjazdu Jeleśnianki, zdawała się jednak być zawieszona znacznie wyżej – ekipa trenera Andrzeja Jaska przystępowała do derby z pozycji lidera tabeli.

Karny zmarnowany, błędy wykorzystane

Mecz od pierwszych minut był niezwykle zacięty, pełen walki o każdy centymetr boiska. W pierwszej połowie minimalnie lepsze wrażenie, dość niespodziewanie, sprawiali gospodarze. Halny miał nawet znakomitą okazję, by objąć prowadzenie – arbiter wskazał na rzut karny. Jednak bramkarz Jeleśnianki popisał się świetną interwencją i uratował swój zespół przed stratą gola.

Po zmianie stron obraz gry się zmienił. Jeleśnianka zaczęła grać odważniej i czekała na błędy rywali. Te w końcu nastąpiły. Jeleśnia zdobyła, w krótkim odstępie czasu, dwie bardzo podobne bramki. W 60. minucie bramkarz Halnego wyszedł daleko do zagrania za plecy obrońców, nabił piłką Mateusza Dunata, a piłka pechowo wpadła do siatki. Trzy minuty później sytuacja się powtórzyła – ponownie nieco spóźnione wyjście golkipera. Tym razem nabił on piłką Marcina Ciućkę, a zawodnik Jeleśnianki dopadł do futbolówki i skierował ją do pustej bramki. Dwa gole w krótkim odstępie czasu ustawiły mecz. Halny próbował jeszcze odpowiedzieć, ale Jeleśnia kontrolowała przebieg spotkania i dowiozła prowadzenie do końca. Dla gospodarzy była to bolesna lekcja skuteczności i konsekwencji.

Co dalej dla obu drużyn?

Wygrana w Przyborowie pozwoliła Jeleśniance nie tylko dopisać trzy punkty, ale też umocnić się na pozycji lidera wobec porażki Korbielowa. To ważny sygnał dla całej ligi – spadkowicz z A klasy nie zamierza błąkać się długo w B klasie, a każdy mecz traktuje jak krok w stronę szybkiego powrotu.

Przed ekipą z Jeleśni kolejne wyzwanie – już w następnej kolejce podejmie na własnym boisku Zarzecze, które również ma swoje ambicje i może sprawić sporo problemów. Halny natomiast spróbuje podnieść się po derbowej porażce w starciu wyjazdowym z rezerwami GKS Radziechowy-Wieprz. To będzie test charakteru dla beniaminka – jak szybko wyciągnie wnioski z bolesnych błędów i czy znajdzie sposób na powrót na właściwe tory.

Jedno jest pewne – derby gminy Jeleśnia znów rozgrzały lokalną piłkę i pokazały, że emocje w B klasie mogą dorównywać tym z wyższych lig.

Halny Przyborów – Jeleśnianka Jeleśnia 0:2 (0:0)
1:0  Dunat (60′)
2:0 Ciućka (63′)

Halny Przyborów:
Puda – Pindel, Mędrala, Widz Pa., Niewdana M.,, Pindel M., Pindel P., Mazur, Jodłowiec, Widz Pi., Niewdana J. 
Rezerwowi: Ciupka, Pindel D., Klimczak, Cwajna, Suchoń, Niewdana W., Tomaszek
Trener: Krzysztof Jodłowiec

Jeleśnianka Jeleśnia:
Sroka – Łoboz, Lach, Piecha T., Starczała, Gibas, Wietrzykowski, Ciućka, Dunat, Hulbój, Majcherek
Rezerwowi: Kamiński A., Guzdek, Piecha W., Kamiński P., Słowik, Marszałek
Trener: Andrzej Jasek

 

Autor: Sebastian Snaczke