Piłka nożna

Faworyt trzy punkty wyszarpał dopiero w końcówce

today15.10.2025 18:39 57

Tło
share close

W środę odbył się zaległy mecz 1. kolejki bielskiej B-Klasy. Beskid Godziszka podejmował „dwójkę” Bujakowa. Gospodarze do spotkania przystępowali w roli faworyta, mierzyli się bowiem z outsiderem rozgrywek. To nie był jednak spacerek, podopieczni Marcina Kasperka musieli się trochę namęczyć. Na prowadzenie wyszli dopiero w samej końcówce…

To Groń Bujaków strzelił pierwszy…

Przyjezdni w 17. minucie otworzyli wynik spotkania. Do siatki trafił Przemysław Sadlik i Groń Bujaków dość niespodziewanie objął prowadzenie. Na odpowiedź Beskidu nie trzeba było jednak długo czekać. Zaledwie kilka minut później gospodarze celebrowali wyrównujące trafienie. Autorem bramki był Filip Gluza. To nie było ostatnie słowo miejscowych. Jeszcze przed przerwą bramkarza pokonał Marcin Kasperek i zawodnicy z Godziszki do szatni mogli schodzić ze skromnym jednobramkowym prowadzeniem.

W drugiej połowie łatwo nie było

Początek drugiej połowy nie potoczył się po myśli gospodarzy. Nie zdążył minąć nawet kwadrans gry, a już musieli wyjmować piłkę z własnej bramki. Strzelcem drugiego gola dla gości był Piotr Kudłaciak. Czas mijał nieubłaganie, a oba zespoły nie były w stanie sforsować defensywy rywala. Bliżej upragnionego trafienia byli miejscowi, ale ich próby bardzo przez bardzo długi czas kończyły się niepowodzeniem.

Impas przełamał dopiero Leszek Kuszmider, który wykorzystał wrzut zza linii bocznej i w 83. minucie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Na koniec przyjezdnych dobił jeszcze Filip Gluza, ustalając tym samym wynik meczu na 4:2

Beskid Godziszka 4:2 (2:1) Groń Bujaków II

0:1 Sadlik (17′)
1:1 Gluza (24′)
2:1 Kasperek (36′)
2:2 Kudłaciak (55′)
3:2 Kuszmider (83′)
4:2 Gluza (90′)

Autor: Mikołaj Lorenz