Piłka nożna

Niespodzianka w Łękawicy! Szybka bramka zaważyła na końcowym wyniku

today13.09.2025 21:25

Tło
share close

Orzeł Łękawica ma za sobą bardzo udane spotkanie. Podopiecznym Krzysztofa Wądrzyka udało się zatrzymać wicelidera rozgrywek — faworyzowaną Kuźnie Ustroń. Szybko zdobyta bramka okazała się kluczem sukcesu i zapewniła końcowy triumf. 

Orzeł ruszył do ataku od samego początku

Pierwsi do głosu w tym meczu doszli gospodarze, w 6. minucie spotkania Filip Moiczek popisał się świetnym uderzeniem, jednak Paweł Florek był na posterunku i obronił ten strzał. Orłowcy nie zamierzali się zatrzymywać i już dwie minuty później wyszli na prowadzenie, za sprawą Adriana Rokowskiego, który oddał świetny strzał zza pola karnego. Duży tłok w polu karnym z pewnością utrudnił interwencję bramkarzowi gości, ponieważ był on zwyczajnie zasłonięty.

Po tej bramce obie drużyny ruszyły do ataku, kibice zebrani na stadionie w Łękawicy byli świadkami akcji z obydwu stron, natomiast o konkretach nie było mowy. W 21. minucie Błażej Ligocki w bardzo efektowny sposób próbował zagrozić bramce chronionej przez Bartłomieja Tylusa. Bramka jednak nie padła, a Kuźnia wznowiła grę z rzutu rożnego. Pod koniec pierwszej części meczu dwie niezłe sytuacje miał jeszcze Marcin Wróbel, raz zabrakło strzału, a drugim razem jego uderzenie głową został obroniony przez bramkarza. Do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 1:0.

Kuźnia nie zdołała odrobić strat

Drugie 45 minut nie przyniosło żadnych zmian. Jeśli ktoś był bliższy zdobycia bramki, to był to zespół z Łękawicy. Kilkukrotnie próbowali wyjść z kontrą, a ich głównym motorem napędowym w tym aspekcie był Damian Chmiel, natomiast żaden z tych szybkich ataków nie przyniósł zamierzonego efektu. Minuty mijały, a upływający czas sprzyjał gospodarzom. Pod koniec spotkania Kuźnia spróbowała podkręcić nieco tempo gry, ale nie przyniosło to żadnych konkretów. W końcu stało się jasne, że zespół z Ustronia wróci do siebie bez zdobyczy punktowej.

Wypowiedzi pomeczowe

Kuźnia była faworytem przed meczem, ale my zawsze będziemy groźni u siebie i nikomu nie damy łatwo zdobyć punktów, cieszę się bardzo, że z taką dobrą drużyną udało się zdobyć trzy punktu

Marcin Wróbel (Orzeł Łękawica)

 

Na pewno ogromna radość, bo inkasujemy trzy punkty. Wiemy ile w tej lidze znaczy każdy punkt i myślę, że z przebiegu spotkania to skromne 1:0 jest jak najbardziej zasłużone

trener Krzysztof Wądrzyk (Orzeł Łękawica)

 

Popełniliśmy błąd przy stałym fragmencie gry. {…} Nasz zawodnik nie zablokował tego strzału, bramkarz był zasłonięty i piłka wpadła do siatki. Nie powinniśmy stracić bramki w ten sposób, tym bardziej, że drużyna z Łękawicy w żaden inny sposób nie potrafiła nam zagrozić. To my byliśmy stroną dominującą przez całe spotkanie i przynajmniej punkt powinien być stąd wywieziony. Jesteśmy źli ponieważ nie powinniśmy tracić w ten sposób bramek

trener Karol Sieński (Kuźnia Ustroń)

Orzeł Łękawica 1:0 Kuźnia Ustroń

 

Orzeł Łękawica

Tylus, Biegun, Radomski, Caputa, Moiczek, Rakowski, Pępek, Gazurek, Komraus, Wróbel, Chmiel

Trener: Maciej Skolarz

 

Kuźnia Ustroń 

Florek, Surowiec, Ligocki, Bui, Ubong, Gancarczyk, Rawski, Augustyn, Grabczyński, Szlufarski, Adamczyk

Trener: Karol Sieński

 

Napisane przez: Mikołaj Lorenz