Inne dyscypliny

Rekord otwiera sezon przed własną publicznością

today05.09.2025 22:02

Tło
share close

To był wieczór dwóch różnych połów. Najpierw cierpliwe szachy bez goli, a potem prawdziwa futsalowa burza, w której Rekord Bielsko-Biała wypunktował FC Reiter Toruń i sięgnął po drugie zwycięstwo w sezonie.

Bez goli przed przerwą

Pierwsza połowa spotkania Rekordu Bielsko-Biała z FC Reiter Toruń nie przyniosła spodziewanych emocji. Obie drużyny długo badały się nawzajem, a gra toczyła się głównie w środku pola. Gospodarze mieli optyczną przewagę, jednak brakowało im skuteczności i odpowiedniego wykończenia akcji. Do przerwy kibice zebrani na hali Widok, gdzie Rekord rozgrywa obecnie swoje mecze, nie zobaczyli żadnego gola.

Festiwal bramek po zmianie stron

Po przerwie bielszczanie wrzucili wyższy bieg i w krótkim odstępie czasu zadali trzy mocne ciosy – dwa razy na listę strzelców wpisał się Słowak Martin Doša (na zdjęciu), a jedno trafienie dołożył Argentyńczyk Franco Spellanzon. Goście z Torunia odpowiedzieli bramką Spychalskiego, ale niemal natychmiast miejscowi podwyższyli rezultat za sprawą młodziutkiego Grzegorza Haraburdy. Wynik na 4:2 ustalił Kollar, jednak końcówka to już kontrola Rekordu.

Druga wygrana, kolejne wyzwanie w Chorzowie

Dla bielszczan była to druga ligowa wygrana w nowym sezonie i jednocześnie definitywne zmazanie kiepskiego wrażenia po nieudanym występie w Superpucharze Polski. Zespół pokazał, że potrafi szybko wrócić na właściwe tory i potwierdził swoje ambicje walki o najwyższe cele. W następnej kolejce Rekord zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów, gdzie spróbuje podtrzymać zwycięską passę.

Rekord Bielsko-BiałaFC Reiter Toruń 4:2 (0:0)
1:0 Dosa (23. min.)
2:0 Spellanzon (24. min.)
3:0 Dosa (28. min.)
3:1 Spychalski (30. min.)
4:1 Haraburda (30. min.)
4:2 Kollar (33. min.)

Rekord: Kałuża – Gustavo Henrique, Zastawnik, Budniak, Kadu, Doša, Spellanzon, Ivanković, Marek, Haraburda, Florek, Ślęzak

 

Napisane przez: Sebastian Snaczke