powiat oświęcimski

Most już stoi, przed drogowcami najtrudniejszy etap obwodnicy

today21.12.2025 11:24

Tło
share close

W zeszłym tygodniu kierowcy pojechali kolejnym fragmentem obwodnicy Oświęcimia. Teraz uwaga przenosi się na ostatni, najbardziej wymagający odcinek inwestycji, który wciąż jest w budowie.
Nowo oddany fragment trasy opiera się na trzecim moście drogowym w Oświęcimiu. Przeprawa przez Sołę od początku była jednym z najbardziej skomplikowanych elementów całego przedsięwzięcia, zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.

Największa przeprawa na trasie obwodnicy

Most na Sole to najdłuższy obiekt inżynieryjny powstały w ramach budowy obwodnicy. Ma 463 metry długości i został wykonany w dwóch różnych technologiach. Część nad ulicą Legionów oraz stawem Kamieniec powstała z prefabrykowanych belek. Na podporach ułożono 108 elementów, z których najcięższe ważyły po 26 ton.
Fragment przebiegający nad rzeką wykonano techniką nawisową. Kolejne segmenty mostu betonowano przy użyciu specjalnych wózków montowanych do już istniejącej konstrukcji. Każdy element miał około pięciu metrów długości, a po jego wykonaniu szalunki przesuwano dalej.
Na trasie obwodnicy powstały także dwie inne przeprawy. Krótki, 12-metrowy most na Młynówce oddano do użytku pod koniec ubiegłego roku. Z kolei most na Wiśle, liczący 432 metry, od wakacji obsługuje ruch w kierunku drogi ekspresowej S1.

Obwodnica odciąża centrum miasta

Oświęcim należy do największych miast Małopolski, a droga krajowa nr 44 od lat pozostaje jego główną osią komunikacyjną. Według Generalnego Pomiaru Ruchu trasą przejeżdża dziennie ponad 20 tysięcy pojazdów. Największe natężenie notowano na Moście Jagiellońskim, gdzie ruch sięgał 27,5 tysiąca aut na dobę. Nowa przeprawa przez Sołę ma wyraźnie zmniejszyć to obciążenie.
Docelowo dziewięciokilometrowa obwodnica połączy miasto z trasą S1 i wyprowadzi ruch tranzytowy poza centrum. Droga powstaje jako dwujezdniowa, z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku.

Ostatni odcinek pod torami

Najwięcej wyzwań przynosi obecnie fragment między rondem w Pławach a ulicą Legionów. W tym miejscu drogowcy budują przejazd pod czynną linią kolejową Oświęcim – Czechowice-Dziedzice. Ruch pociągów odbywa się bez przerw, a droga po obu stronach torów schodzi niemal dziesięć metrów poniżej poziomu terenu.
Dodatkowym utrudnieniem jest wysoki poziom wód gruntowych. Konieczne było wykonanie specjalnych ścian zabezpieczających oraz osłon z rur pod torami. To w nich znajdzie się potężna konstrukcja żelbetowa, którą drogowcy będą wpychać pod linię kolejową. Obiekt pomieści trzy jezdnie i osiągnie wymiary 22,7 na 38,7 na 8,5 metra.
– Tak naprawdę naszym marzeniem jest to, że za te kilka miesięcy ten odcinek docelowy zostanie oddany i zrealizowany z przejściem tunelem pod torami. Ostatecznie cała obwodnica Oświęcimia zostanie zrealizowana i wspólnie z całym odcinkiem S1 doprowadzi to do skomunikowania Ziemi Oświęcimskiej i Małopolski z systemem dróg ekspresowych i autostrad – mówi prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut.

Ułatwienie codziennych dojazdów

Inwestycję prowadzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a jej zakończenie zaplanowano na połowę 2026 roku. Według drogowców stopień zaawansowania prac przekroczył 90 procent.
– Poprawiamy jako Ministerstwo Infrastruktury i jako Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad komunikację w tym regionie. Wiemy, jak dokuczliwe są korki w Oświęcimiu, dlatego chcemy w ten sposób ulżyć mieszkańcom w codziennych dojazdach do pracy, szkół i urzędów – podkreśla wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.

Ochrona terenów UNESCO i finansowanie

Projekt obwodnicy od początku podporządkowano ochronie terenów byłych obozów Auschwitz i Birkenau. Drogę osłonięto wałami ziemnymi, a zamiast wiaduktu nad torami zaplanowano tunel. Również most na Sole zaprojektowano tak, by nie wyróżniał się w krajobrazie.
Koszt budowy obwodnicy Oświęcimia wynosi 467,7 mln zł. Inwestycja otrzymała wsparcie z funduszy unijnych w ramach programów POIiŚ oraz FEnIKS.

 

Autor: Robert Fraś