Listeners:
Top listeners:
play_arrow
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
play_arrow
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
play_arrow
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
play_arrow
Radio MEGA Mega Przeboje!
play_arrow
Radio NUTA Same dobre nuty!
W 15 – ostatniej przed zimową przerwą kolejce V ligi, MRKS Czechowice – Dziedzice podejmował LKS Czaniec. Pojedynek lidera z zajmującą trzecie miejsce ekipą gości zapowiadał się bardzo ciekawie. Na wymagającym boisku oglądaliśmy jednak zacięty mecz walki i grę z poświęceniem z obu stron.
Spotkanie już od pierwszych minut kreowało się na zacięte, w efekcie oglądaliśmy mnóstwo walki o każdą piłkę, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Obie drużyny grały uważnie w defensywnie nie zostawiając rywalowi miejsca na rozegranie akcji. Niewielkim przełamaniem takiego stanu rzeczy, była szarża zawodnika gości, który wpadł w pole karne i padł w starciu z obrońcami, jednak gwizdek arbitra milczał. Po wyrównanym okresie optyczną przewagę uzyskali przyjezdni. Zespół z Czańca częściej przebywał na połowie czechowiczan, w tym okresie posyłając wiele dośrodkowań w pole karne przeciwnika i szukając prób z dystansu. W 29 minucie rzut wolny wykonywali goście. Centra w pole karne została zgrana głową, a najwyżej do piłki wyskoczył Oleksandr Apanchuk główką kierując ją do bramki, jednak chorągiewka asystenta powędrowała do góry sygnalizując pozycję spaloną. MRKS szukał okazji po kontrach, jednak brakowało dokładności lub akcje skutecznie przerywała defensywa gości.
W 34 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Filip Gajda, zagrał do Jakuba Krasnego, a wstrzelona przez niego w pole karne piłka odbiła się od obrońcy i przelobowała zaskoczonego Konrada Adameckiego. Do końca pierwszej części gry obie drużyny szukały swoich szans głównie po stałych fragmentach gry, ale ani rzuty wolne, ani dośrodkowania z rzutów rożnych nie przyniosły efektu. W 44 minucie gości postraszył jeszcze Patryk Wójtowicz, ale Adamecki przeniósł jego strzał głową nad poprzeczką.
W drugiej odsłonie gra nieco się otworzyła za sprawą dążących do wyrównania gości. W zespole Czańca kilkukrotnie z dystansu próbował Andrii Apanchuk, ale w parze za siłą nie podążała celność. Po stronie gospodarzy nieźle zapowiadała się kilkudziesięciometrowa szarża Konrada Bukowczana, ale w decydującym momencie piłka odskoczyła przy dryblingu i defensywa gości wybiła ją z pola karnego. Do końca spotkania nie obejrzeliśmy już żadnej klarownej sytuacji. Kilka razy po mocnych centrach Czańca zakotłowało się jeszcze przed bramką gospodarzy, ale ostatecznie MRKS zakończył spotkanie „na zero z tyłu” i przezimuje do wiosny na pozycji lidera.
1:0 34′ bramka samobójcza
MRKS: Łukasz Byrtek – Marcin Byrtek, Szymon Byrtek, Iwanek (Wiśniowski), Grygier, Jonda, Pindera, Bukowczan, Gajda, Wójtowicz, Krasny
Czaniec: Adamecki – Olszewski, Prus-Osowski (Bączek), A. Apanchuk, O. Apanchuk, Świniański (Wiśniowski), Borak, Kos, Mojeszczyk (Kojder), Zacny, Żuchniewicz (Handy)
Autor: Ariel Herka
today14.11.2025, 13:56 1
today14.11.2025, 11:23 3
Copyright Radio BIELSKO