Piłka nożna

Sezon temu V liga ich przerosła. Czy Iskra Pszczyna jest gotowa na sukces?

today04.10.2025 19:23

Tło
share close

W 2024 roku wkraczali w swój pierwszy sezon w V lidze. Mieli nadzieje na rozgoszczenie się na szóstym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Po brutalnej weryfikacji Iskra Pszczyna powróciła jednak do Klasy Okręgowej. Dziś dobra forma Iskry każe postawić pytanie – czy kadra pszczynian jest gotowa na powrót do V ligi?

Trener Iskry Pszczyna: „Najważniejsze, że utrzymaliśmy kadrę”

Po dość szybkim spadku z V ligi Iskra Pszczyna skupiła się na utrzymaniu rdzenia kadry i wprowadzeniu nowych zawodników. Było to kluczowe, by w rozgrywkach Klasy Okręgowej Bielsko-Biała-Tychy pomarzyć o dobrym wyniku. 

Efekt? Po ośmiu kolejkach zespół trenera Pawła Zjawińskiego pozostaje niepokonany i plasuje się w czołówce tabeli. W rozmowie z Radiem BIELSKO szkoleniowiec Iskry podkreślił, że kluczem do stabilizacji było właśnie zachowanie trzonu drużyny.

– Myślę, że w dużym stopniu osiągnęliśmy nasz cel po poprzednim sezonie. Niestety spadliśmy z V ligi, ale największym sukcesem było to, że udało nam się utrzymać większość kadry – powiedział Zjawiński. – Doszło do nas kilka nowych osób, kilku zawodników wróciło po kontuzjach i dzięki temu dziś mamy szeroki, zdrowy skład. Po tych ośmiu kolejkach uważam, że jesteśmy w dobrym miejscu.

Szkoleniowiec przyznał, że choć zespół nie chce „głośno mówić o celach”, ambicje są wysokie. – Wszystko zweryfikuje boisko, ale raczej celujemy w górną część tabeli. Jak będziemy w pierwszej czwórce, to będę zadowolony – dodał trener. – Każdy zespół pracuje po to, żeby wygrywać, a jeśli przy okazji uda się powalczyć o awans, to będzie tylko lepiej.

„Byliśmy słabsi piłkarsko, trzeba to uczciwie przyznać”

Porównując poziom rozgrywek, Zjawiński nie ma wątpliwości, że różnica między V ligą a Klasą Okręgową jest znacząca.

– Myślę, że nie trzeba być ekspertem, żeby zobaczyć różnicę. W piątej lidze zespoły naprawdę potrafiły grać w piłkę, operowały nią bardzo dobrze. My byliśmy słabsi piłkarsko, trzeba to uczciwie przyznać. W okręgówce poziom jest niższy – wiele drużyn się broni, wybija piłkę, czasem nawet nie próbuje grać – tłumaczył szkoleniowiec.

Zdaniem trenera, różnica ta pozwala Iskrze lepiej wykorzystywać swoje atuty i budować grę w oparciu o doświadczenie zawodników. Pomogła też solidna praca w zimowym okresie przygotowawczym.

– Dobrze przepracowaliśmy zimę i dziś to procentuje. Fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Wrócili do nas Wojciech Dragon po kontuzji Achillesa i nasz kapitan Adam Mateja, który w poprzednim sezonie często był wyłączony z gry. Dołączył też Bartosz Bernard, zawodnik z doświadczeniem. To wszystko daje drużynie spokój i jakość, także w szatni – podkreślił Zjawiński.

 „ZET Tychy, Pasjonat Dankowice i Rotuz Bronów – to mocne ekipy”

Iskra Pszczyna walczy o czołowe lokaty w tabeli, ale konkurencja nie śpi. Zjawiński wskazuje kilka drużyn, które jego zdaniem będą liczyć się w walce o awans.

Czytaj także: Beniaminek rzuca wyzwanie czołówce. „Stawiamy na swoich”

– Poza liderem, czyli Zetką Tychy, bardzo mocny jest Pasjonat Dankowice. To naprawdę dobra drużyna, mimo że ostatni mecz z nami przegrali 0:3. Gdyby oni wykorzystali pierwsze sytuacje, wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej – powiedział trener. – Warto też zwrócić uwagę na Rotuz Bronów. Może ich ostatnie wyniki na to nie wskazują, ale to zespół z potencjałem, który na pewno jeszcze pokaże pazur.

Najważniejsze mecze, które ustalą ostateczny kształt tabeli, jeszcze przed drużyną z Pszczyny. W niedzielę, 5 października podopieczni Pawła Zjawińskiego zagrają ze słabo prezentującym się Piastem Gol Bieruń. Czas pokaże, czy wygnanie z piątoligowej rywalizacji zakończy się tak szybko, jak się zaczęło, czy też kibice Iskry będą musieli uzbroić się w cierpliwość.

Autor: Michał Czarniecki