Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej uniewinnił jedną z czołowych działaczek bielskiego Strajku Kobiet od popełnienia zarzucanego jej czynu. Joanna Wolska stanęła przed sądem, bo wniosek o jej ukaranie, w sprawie o wykroczenie, złożyła Komenda Miejska Policji.
Chodziło o organizację protestu pod hasłem „Ani jednej więcej” na placu Chrobrego w Bielsku-Białej. Bielszczanie zgromadzili się w czerwcu ubiegłego roku na popularnym Pigalu po śmierci kolejnej ciężarnej kobiety w polskim szpitalu. Z placu Chrobrego, prowadzeni przez Joannę Wolską, przeszli jednak na Plac św. Mikołaja, przed biuro posła Suwerennej Polski Michała Wojcika. A o przemarszu w zgłoszeniu przekazanym policji nie było mowy.
–
Biorąc jednak pod uwagę wskazane okoliczności sprawy, w tym konieczność zareagowania na wzrastające emocje wśród uczestników zgromadzenia, brak negatywnych następstw w przemarszu dla porządku publicznego, brak zagrożenia dla osób i mienia, nie można uznać, że czyn zarzucany Joannie Wolskiej był społecznie szkodliwy – mówiła dziś sędzia Katarzyna Nocoń uzasadniając wyrok.
Posłuchaj
Kwestia społecznej szkodliwości czynu musi być oceniana, jak zaznaczyła sędzia, przez pryzmat realizacji konstytucyjnego prawa wolności organizowania pokojowych zgromadzeń. A czyn, który jest pozbawiony cech społecznej szkodliwości, nie stanowi wykroczenia.
Sąd okręgowy podzielił więc argumentację obrońcy Joanny Wolskiej Marka Krupskiego, który złożył apelacje od wyroku sądu pierwszej instancji. W grudniu 2023 r. Sąd Rejonowy w Biesku-Białej uznał Wolską winną popełnienia wykroczenia, ale odstąpił od wymierzenia kary. Mecenas Krupski zaraz po wyroku zapowiadał walkę o jej uniewinnienie argumentując, że w całej sprawie chodzi właśnie o konstytucyjnie gwarantowaną wolność do zgromadzeń i wyrażania swoich poglądów. A działania podjęte w tej sprawie przez policję, czyli wniosek o ukaranie organizatorki zgromadzenia do sądu, może w praktyce przynieść efekt mrożący. To znaczy skutecznie zniechęcić tych, którzy z prawa do wolności zgromadzeń, chcieliby skorzystać w przyszłości. Apelacja okazała się skuteczna.
Joanna Wolska nie kryła wielkiej radości z dzisiejszego rozstrzygnięcia. –
Dla mnie to jest ogromna ulga, że będę miała papier na to, że jestem niewinna. Myślę, że to co robię, co robimy jako Strajk Kobiet, jest szalenie ważne społecznie. Cieszę się, że to nie jest nic złego z punktu widzenia sądu i prawa polskiego. Jestem zachwycona! – mówiła w rozmowie z dziennikarzami.
Posłuchaj
Jak zwykle w sądzie towarzyszyły jej „strajkowe siostry”. Po wyjściu z sali sądowej były nie mniej uradowane. Magdalena Madzia przychodziła na policję i do sądów od wielu miesięcy z transparentem „Przestańcie nam Aśkę prześladować”.
–
Mieliśmy takie poczucie: dajcie nam protestującą kobietę, a znajdzie się na nią paragraf. Gdyby dzisiaj zapadł inny wyrok, to my kobiety nie odczułybyśmy tutaj w Bielsku, realnej zmiany po 15 października. Przynajmniej w tym aspekcie prześladowania nas, kobiet, które protestowały – mówi Madzia.
Posłuchaj
Dzisiejszy wyrok jest prawomocny.