Idzie jak burza!
fot. Fb: Szparaga we własnym sosie
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

Idzie jak burza!

Wyruszyła dziś bladym świtem. Dorota Szparaga planuje przejść Główny Szlak Beskidzki. To, wziąwszy pod uwagę, że mamy zimę, już budzi respekt. Jednak skala wyzwania jest jeszcze poważniejsza! Zamieszkała w Bielsku-Białej podróżniczka zamierza bowiem przejść 500 kilometrów w siedem, maksymalnie osiem dni!Dla nas to ekstremalne wyzwania, dla niej chleb powszedni. Dorota Szparaga wędruje górskimi szlakami w tempie, o którym my, zwykli śmiertelnicy, możemy tylko pomarzyć. Do tego, maszeruje samodzielnie i nie nocuje w schroniskach, ale z reguły pod namiotem. Tak realizuje swoje wędrówki nie tylko w naszych górach, ale też w Alpach i Pirenejach. Przeszła m.in. Via Alpina Red Trail od Triestu do Monako. 3 tys. kilometrów w 94 dni!
 
Wcześniej, w  2020 roku przeszła Główny Szlak Beskidzki, tam i z powrotem (z Ustronia do Wołosatego w Bieszczadach), SOLO, w 25 dni. To ponad 1.000 kilometrów. Tego nie dokonał NIKT. To była letnia wyprawa, trwała od 6 czerwca do 1 lipca, ale pogoda nie rozpieszczała. Lało jak z cebra, a Dorota sporą część trasy brnęła w błocie. Informowaliśmy Was o tym TUTAJ.
 
Tym razem Dorota Szparaga pokonuje Główny Szlak Beskidzki zimą i chce to zrobić w siedem, maksymalnie osiem dni. Nie ma więcej urlopu! PosłuchajPrzyznaje jednak, że warunki na trasie będą trudne. Prognozy pogody pokazują, że będzie sypał śnieg….
 
Do przejścia 500 kilometrów w rekordowym czasie Dorota bardzo solidnie się przygotowała. Jednym z elementów tego przygotowania był start w Wyzwaniu na Klimczok. W ramach rozgrzewki przed przejściem Głównego Szlaku Beskidzkiego, odwiedziła w styczniu Klimczok 100 razy! O tytuł Królowej czy też Władczyni Klimczoka nie mogła rywalizować… 30 stycznia trzeba było wystartować na GSB.
 
Dorota wyruszyła, zgodnie z planem, tuż po wschodzie słońca dziś z Ustronia. Tym razem jednak, dla bezpieczeństwa, na trasie może liczyć na wsparcie. Po pierwsze, dwie osoby będą jechały samochodem i tam, gdzie będzie można dojechać, przywiozą gotowy, dobrze zbilansowany posiłek. Dzięki temu Dorota nie będzie musiała tracić czasu na przygotowanie jedzenia. Posłuchaj
Po drugie, będzie spać w samochodzie, a nie pod namiotem. - Będę robiła 15-minutowe drzemki oraz takie dłuższe spanie: 2-3 godziny – opowiadała nam jeszcze przed wyruszeniem w trasę.
 
Relacje z trasy znajdziecie na fanpage’u:  Szparaga we własnym sosie

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: