Bielsko-Biała

SOR oblężony. Lekarze mówią, że nie musi tak być. Wiele zależy od samych pacjentów

today07.05.2025 10:40

Tło
share close

Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej w zeszłym roku zgłaszało się ok. 120 osób dziennie! Jak wyliczył szpital aż 70 proc. z nich spokojnie mogło szukać pomocy w innych miejscach.

– Ósma godzina oczekiwania ze złamanym palcem na SOR Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, idziemy na rekord – taką informację otrzymaliśmy w długi majowy weekend od jednego ze słuchaczy. Dlaczego na pomoc trzeba czekać tak długo? 

Jak podkreślają pracujący tam lekarze, SOR to miejsce, gdzie pacjenci powinni zgłaszać się w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, gdy ich stan NAGLE się pogorszył. Z dolegliwościami przewlekłymi typu długotrwały ból, kaszel, katar, wszelkie stłuczenia, czy różnego rodzaju skaleczenia można zgłaszać się do izb przyjęć innych placówek szpitalnych w okolicy. 

Inni też mogą pomóc

W Bielsku-Białej i okolicy funkcjonują jeszcze Beskidzkie Centrum Onkologii – Szpital Miejski w Bielsku-Białej, Szpital Kolejowy w Wilkowicach, a także Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii w Bystrej oraz Szpital Żywiec.

– Pamiętajcie państwo, że w tych szpitalach jest szereg oddziałów, do których można się zgłaszać. Tam lekarze także pracują lekarze w systemie całodobowym i można się do nich zgłosić ze schorzeniami, które niekoniecznie muszą być zaopatrywane przez personel w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – podkreśla Robert Tobias, lekarz i kierownik SOR w Szpitalu Wojewódzkim. Posłuchaj

Triaż nadaje priorytet

Praca w SOR zorganizowana jest według systemu nazywanego triażem. Polega to na tym, że każdy pacjent przechodzi ocenę stanu zdrowia i otrzymuje jedną z pięciu kategorii pilności oznaczoną kolorem.

Czerwony to stan alarmowy oznaczający natychmiastową interwencję lekarską, pomarańczowy oznacza stan wymagający pilnej pomocy, a z kategoriami żółtą, zieloną i niebieską trzeba trochę poczekać. Przy czym, w przypadku stanu oznaczonego kolorem niebieskim czas oczekiwania może wynieść nawet kilka godzin.

I tutaj dochodzimy do sedna, czyli częstego niezadowolenia pacjentów z długiego czasu oczekiwania na pomoc. 

Ważny kolor, a nie godzina

– Dlatego jeszcze raz chcę podkreślić, że pacjenci są przyjmowani zgodnie z nadanym priorytetem, czyli z nagłością i koniecznością udzielenia pomocy, a nie z kolejnością zgłaszania się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego – zaznacza Robert Tobias. Posłuchaj

Cała rozmowa z kierownikiem SOR w Szpitalu Wojewódzkim jest do odsłuchania TUTAJ

Napisane przez: Beata Stekla