Nakłamali ratownikom. „Życie nie daje taryfy ulgowej” FOTO+WIDEO

Zmagania rozpoczęły się wczoraj wieczorem. Organizatorzy przygotowali dziewięć zadań, które wymagają nie tylko wiedzy i umiejętności, ale także doskonałej współpracy z innymi służbami. 

– Musimy jak najwierniej odzwierciedlać rzeczywistość pracy ratowników medycznych. Zadania są trudne, bo życie nie daje taryfy ulgowej – mówi Marek Frymorgen, zastępca dyrektora Bielskiego Pogotowia Ratunkowego, jednocześnie główny sędzia zawodów. – Uczestnicy muszą działać według wyuczonych algorytmów i procedur, popełniając jak najmniej błędów, co często decyduje o powodzeniu interwencji – dodaje.

W nocy z wtorku na środę odbyły się cztery zadania, w tym wymagająca symulacja na basenie.

– Jedna osoba musiała wskoczyć do wody, wyłowić poszkodowanego i przepłynąć z nim na drugi koniec basenu, gdzie odbywała się dalsza akcja ratunkowa – relacjonuje Rafał Waligóra z Bielskiego Pogotowia Ratunkowego. Kolejnym wyzwaniem była symulacja interwencji strażackiej, gdzie ratownicy musieli pomóc strażakowi z odmą płucną. W innych zadaniach współpracowano z GOPR-em w Szczyrku, policją w Bystrej czy Krajową Administracją Skarbową w Rybarzowicach. – Każde zadanie w tym roku zostało zaprojektowane tak, aby uwzględnić element współpracy między różnymi służbami – mówi nasz rozmówca.

Rolę poszkodowanych odgrywają pozoranci, których zadaniem jest maksymalnie utrudnić zadania ratownikom, jednocześnie zachowując realizm sytuacji. – Nie mamy taryfy ulgowej dla zespołów, bo chcemy, aby ich działania przypominały te, z jakimi spotykają się na co dzień – mówi jedna z osób odgrywających role.

– Największym wyzwaniem dla ratowników jest zbieranie informacji i analiza sytuacji. Często wprowadzamy ich w błąd, by sprawdzić, czy dobrze nas słuchają – dodaje pozorantka.
Organizatorami mistrzostw są: Bielskie Pogotowie Ratunkowe, powiat bielski oraz Związek Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ. 

AKTUALIZACJA:
Oto trzy najlepsze drużyny: