– Dochody gminy radykalnie spadły i są obecnie na poziomie sprzed 2020 roku – mówi wójt gminy Porąbka Paweł Zemanek. Zdaniem włodarza taka sytuacja znacząco utrudnia planowanie i realizację wielu projektów.
Wójt podkreśla, że każda inwestycja wymaga solidnego wkładu finansowego, dlatego gmina musi trzymać rękę na pulsie i ostrożnie zarządzać swoimi środkami. Liczy na poprawę sytuacji dochodowej gminy.
Tymczasem rząd zapowiada rewolucję w finansowaniu samorządów terytorialnych. Nowe przepisy mają zostać przyjęte jeszcze w tym roku i zaczną obowiązywać w przyszłym. Planowane zmiany zakładają, że 80% budżetów samorządów będzie pochodzić z dochodów własnych, a sposób naliczania udziału w podatkach PIT i CIT zostanie zmieniony. Szacuje się, że dzięki temu dochody samorządów z PIT i CIT mogą wzrosnąć dwukrotnie. – Finansowanie samorządów musi się zmienić, bo inaczej sytuacja będzie bardzo ciężka – dodaje wójt Zemanek. Zdanie włodarza gminy Porąbka podziela burmistrz gminy Kęty. – Finanse gminne zaczęły się pogarszać od 2020 roku, kiedy to ówczesny rząd wprowadził reformy podatkowe, w tym zmiany w podatku PIT oraz Polski Ład. Skutkiem tych reform było obniżenie podatków dla mieszkańców, ale niestety zapomniano o tym, że samorządy tracą na tych zmianach dochody, nie zapewniając im odpowiednich rekompensat – mówi Marcin Śliwa. Według wyliczeń urzędników, w ciągu ostatnich czterech lat gmina Kęty straciła na tych reformach około 73 miliony złotych. – W ramach rekompensat za ubytki finansowe otrzymaliśmy jedynie około 20 milionów złotych. Oznacza to, że gmina Kęty straciła łącznie 53 miliony złotych w dochodach bieżących – dodaje burmistrz. Największym problemem samorządów jest utrata tych dochodów bieżących. – Każdy samorząd z niecierpliwością czeka na zmiany w przepisach, które pozwolą na sprawiedliwy podział środków. Liczymy na to, że zostaniemy potraktowani inaczej i będziemy mogli wrócić na właściwe tory – mówi Marcin Śliwa.