Śmierć 14-letniej Natalii z Andrychowa wstrząsnęła całą Polską. Dziewczynka zmarła po kilku godzinach spędzonych pod supermarketem, gdzie została znaleziona w stanie hipotermii. Pomimo przewiezienia do szpitala, nie udało się jej uratować. Do zdarzenia doszło w listopadzie 2023 roku. Początkowo za przyczynę śmierci uznano krwiaka mózgu. Biegli wykazali jednak dodatkowy, istotny czynnik.
Zespół biegłych, pracując ponad rok nad opinią, ustalił, że do śmierci dziewczynki przyczyniła się rzadka choroba, która doprowadziła do powstania krwiaka móżdżku i uniemożliwiła jej poruszanie się. Prokurator Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie wyjaśniła, że choroba mogła nie dawać widocznych objawów. Finalnie, przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa wynikająca z wychłodzenia.
Tragedia miała miejsce w drodze do szkoły. Natalia zadzwoniła do ojca, informując o złym samopoczuciu, ale nie potrafiła wskazać swojej lokalizacji. Poszukiwania rozpoczęły się z opóźnieniem, co wzbudziło liczne kontrowersje. Znaleziono ją kilka godzin później, pół kilometra od komisariatu policji, w stanie krytycznym.
Postępowania dyscyplinarne wobec policjantów ujawniły zaniedbania. Oficer dyżurny z Kęt oraz komendant komisariatu w Andrychowie usłyszeli zarzuty niedopełnienia obowiązków. Informowaliśmy o tym tutaj.