Listeners:
Top listeners:
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
Radio MEGA Mega Przeboje!
Radio NUTA Same dobre nuty!
Pierwszy mecz sezonu, stara hala, znajome twarze po drugiej stronie siatki i mistrzynie Polski po swojej. Inauguracja Tauron Ligi miała dla Julity Piaseckiej szczególny smak – powrót do Bielska-Białej w koszulce Developresu Rzeszów był pełen emocji. BKS przegrał 1:3, ale pokazał charakter, a sama Piasecka nie kryła sentymentu do miejsca, w którym jeszcze kilka miesięcy temu była jedną z liderek drużyny.
To było otwarcie sezonu, jakiego w Bielsku dawno nie było – od razu z najwyższej półki. Na inaugurację rozgrywek Tauron Ligi do stolicy Podbeskidzia przyjechał aktualny mistrz Polski, Developres Rzeszów. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 3:1 (25:21, 25:19, 19:25, 25:18), ale kibice BKS mieli wiele momentów, by bić brawo swojej drużynie.
Pierwsze dwa sety należały do rzeszowianek, które lepiej radziły sobie na zagrywce i w ataku. BKS nie potrafił dłużej utrzymać równego tempa gry, jednak w trzeciej partii sytuacja się odwróciła – to bielszczanki grały z pasją i pewnością siebie. Mocna końcówka, kilka udanych bloków i seria zagrywek sprawiły, że miejscowe wygrały 25:19, rozpalając nadzieje kibiców.
Czwarty set ponownie toczył się pod dyktando mistrzyń, które dzięki doświadczeniu i skuteczności Taylor Bannister – wybranej MVP spotkania – zamknęły mecz 25:18. Choć BKS nie zdobył punktu, drużyna pokazała charakter i momenty naprawdę dobrej siatkówki. To ważny sygnał na start sezonu – ta ekipa ma w sobie potencjał, by rywalizować z najlepszymi.
Po meczu trudno było nie zauważyć emocji Julity Piaseckiej. Jeszcze kilka miesięcy temu była ulubienicą bielskich kibiców i najlepszą zawodniczką sezonu w barwach BKS Bostik ZGO. Teraz – po drugiej stronie siatki – stanęła naprzeciw dawnych koleżanek, ale wciąż z uśmiechem i szacunkiem do miejsca, w którym przeżyła trochę pozytywnych chwil:
– Na pewno mocniej bije serce w takich momentach, kiedy wraca się do miejsca, z którym było się związanym. To powrót z dodatkowymi emocjami, trochę stresem, ale też ogromnym sentymentem. Wczoraj był pierwszy mecz sezonu, bardzo ważny, i cieszę się, że zagrałyśmy dobrze i wygrałyśmy. Ale było też miło zobaczyć dziewczyny, z którymi jeszcze niedawno dzieliłam szatnię – mówiła po spotkaniu.
Czytaj także: Hit na inaugurację ligi. Trudna przeprawa z mistrzyniami Polski
Piasecka, zapytana o potencjał swojego byłego klubu, nie miała wątpliwości:
– Myślę, że jak co roku Bielsko będzie walczyć o najwyższe cele. Zespół jest dobrze ułożony, a na początku sezonu zawsze zdarzają się drobne niedociągnięcia, bo dziewczyny wracają po reprezentacjach czy urazach. To naturalne. Trzeba trochę czasu, żeby wszystko się zazębiło. Ale naprawdę wierzę, że ten zespół ma duże możliwości i trzymam kciuki.
Na koniec z uśmiechem dodała: – Zobaczymy, co przyniesie sezon. W siatkówce zawsze pojawiają się niespodzianki. Ale gdyby tak miało się skończyć – Rzeszów pierwszy, Bielsko drugie – to podpisuję się pod tym obiema rękami.
Posłuchaj wypowiedzi Julity Piaseckiej:
„BKS będzie walczyć o medale” – Julita Piasecka o swojej dawnej drużynie Sebastian Snaczke
Dla bielszczanek to dopiero początek drogi. Po inauguracji z mistrzyniami Polski zespół Bartłomieja Piekarczyka wchodzi w serię meczów, które mogą nadać ton całej rundzie. Już w najbliższy piątek BKS zagra w Mielcu – z ambitną Stalą, która potrafi być nieprzewidywalna i zawsze groźna u siebie. Kilka dni później czeka kolejne trudne zadanie – wyjazd do Polic i starcie z Chemikiem, czyli kolejnym medalistą poprzednich rozgrywek.
Dopiero w listopadzie bielskie siatkarki wrócą na własny parkiet, by przed własną publicznością zmierzyć się z #VolleyWrocław. To może być moment przełamania, zwłaszcza jeśli zespół zdoła ustabilizować formę i lepiej wykorzystać atuty, które widać było w trzecim secie meczu z Developresem. A zaraz potem – kolejny test charakteru, tym razem w Bydgoszczy, gdzie zawsze gra się trudno i głośno.
Terminarz nie rozpieszcza, ale to właśnie w takich tygodniach rodzą się drużyny z ambicjami. W Bielsku nikt nie szuka wymówek – raczej konsekwencji, zgrania i spokoju, który pozwoli budować wyniki krok po kroku. Po tym, co zobaczyliśmy w meczu otwarcia, można wierzyć, że ten zespół jeszcze nie raz zaskoczy. Bo choć sezon dopiero się zaczął, BKS już udowodnił, że potrafi grać z sercem – nawet wtedy, gdy po drugiej stronie siatki stoją mistrzynie.
Autor: Sebastian Snaczke
jak atrakcyjnie spędzić czas w regionie, jak ominąć korki i jak odpocząć?
closeCopyright Radio BIELSKO