Odkryto ślady po pociskach. Przyjadą pracownicy IPN

fot. Jacek Kachel/UM w Bielsku-Białej

Szczelinę przeciwlotniczą, która znajduje się za Ratuszem w Bielsku-Białej, wyłączono z oprowadzania. Powód? Jedna ze ścian mogła być miejscem straceń. O przesłankach, które na to wskazują, opowiedział nam historyk Jacek Kachel.

– Na jednej z grodzi odnaleźliśmy ślady po kulach, które były wystrzeliwane mniej więcej w 1945-46 roku, najprawdopodobniej z tzw. tetetki. Tych śladów po kulach jest bardzo dużo. Równocześnie kiedy zastosowaliśmy promienie UV okazało się, że ściana, która się tam znajduje – zaświeciła się na fioletowo, co oznacza, że znajduje się tam dużo śladów materiału biologicznego […]. Aczkolwiek musimy mieć świadomość, że ten wynik może być zaburzony, dlatego że podobnie na światło UV reaguje również pleśń – objaśniał nam historyk Jacek Kachel, pracownik magistratu. 

Pierwsze badania/oględziny przeprowadzono z udziałem technika kryminalistyki z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Wstępnie postawiona hipoteza zakłada, że ze szczeliny przeciwlotniczej – jako miejsca straceń – mogli korzystać żołnierze radzieccy z NKWD, a po nich pracownicy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Odkryte poszlaki wskazują, że w tym miejscu mogło dojść do zastrzelenia co najmniej kilku osób.