Skoki narciarskie

Kacper Tomasiak: W dzieciństwie oglądałem Adama Małysza…

today10.11.2025 10:50

Tło
share close

Kacper Tomasiak jest prawdziwym objawieniem ostatnich miesięcy. Tegoroczne lato było dla niego przełomowe. Odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Letnim Pucharze Kontynentalnym, a także wygrał całą klasyfikację generalną tego cyklu. Świetne wyniki zaowocowały debiutem w Letnim Grand Prix. W Klingenthal 18-letni bielszczanin błysnął ponownie – był najlepszym z biało-czerwonych. Teraz czeka go debiut w Pucharze Świata… Z młodym zawodnikiem porozmawialiśmy o tym, jak zaczęła się ta przygoda ze skokami, wróciliśmy do wydarzeń z ubiegłych tygodni, a także poznaliśmy jego cele na nadchodzącą zimę.

W dzieciństwie oglądałem Adama Małysza

Mikołaj Lorenz (Radio BIELSKO): Za tobą obóz przygotowawczy w Wiśle, jak idą przygotowania przed zimą?

Kacper Tomasiak: Poskakaliśmy trochę na torach lodowych, żeby poprawić to „czucie” przed zimą. Myślę, że obóz był bardzo owocny. Miałem kilka naprawdę dobrych skoków, trochę też słabszych, ale im bliżej końca, tym bardziej wszystko się stabilizowało. Jestem zadowolony z tego, jak to wyglądało.

ML: A jak twoje skoki wypadały na tle kolegów z kadry?

KT: Całkiem dobrze to wyglądało. Zależało trochę od skoku, bo były lepsze i gorsze, ale nie odstawałem zbytnio, więc oceniam to wszystko na plus.

ML: A czuć tę atmosferę przed zimą? Pojawiła się już lekka ekscytacja nadchodzącym sezonem?

KT: W moim przypadku niekoniecznie. Jest już takie uczucie, że to ostatnia prosta przed zimą, ale jeszcze bez takich typowych emocji związanych ze startami. Myślę, że one pojawią się, dopiero gdy będziemy już na zawodach.

ML: Okey, to sprawy bieżące mamy już za sobą… Porozmawiajmy może teraz o tym, jak to się właściwie stało, że wylądowałeś na skoczni. Czemu wybrałeś akurat tę dyscyplinę?

KT: W dzieciństwie oglądałem Adama Małysza – fascynowały mnie jego skoki. Dodatkowo mój tata jest trenerem w szkole sportowej, więc miałem ułatwiony start. Zacząłem skakać, gdy miałem sześć lat i od razu bardzo mi się to spodobało.

ML: Czyli pamiętasz czasy Adama Małysza?! Trochę mnie zdziwiłeś, przecież ty jesteś z rocznika 07. Jakim cudem ty to pamiętasz?

KT: Teraz już nie pamiętam wszystkiego dokładnie, ale rodzice mówią, że w dzieciństwie – takim bardzo wczesnym, sporo go oglądałem, więc tak naprawdę to pewnie wtedy pojawiło się to zainteresowanie skokami.

ML: A po Małyszu, kto był twoim idolem?

KT: Myślę, że chyba najwięcej oglądałem Kamila Stocha, ale później podpatrywałem też wielu innych zawodników. Nie miałem jednego idola. Po prostu zawsze patrzyłem na tych najlepszych i starałem się na nich wzorować. Z Polaków, dużo podpatrywałem na przykład Dawida Kubackiego, a zza granicy Stefana Krafta, Petera Prevca… Było ich sporo, długo mógłbym wymieniać.

Kacper Tomasiak
Fot: PZN

Potrafiłem się od tego odciąć i skupić na tym, co miałem zrobić

ML: A jakie jest twoje pierwsze wspomnienie związane ze skokami?

KT: Mam takie przebłyski z moich pierwszych skoków. Może nawet nie z samego skoku, ale z tego wszystkiego, co działo się dookoła skoczni, że stałem gdzieś obok i tak dalej…

ML: Od zawsze wyróżniałeś się na tle swoich rówieśników?

KT: Ciężko stwierdzić… Na pewno nie od zawsze. Myślę, że to się zaczęło, jak przechodziliśmy do tych kategorii pomiędzy skocznią K40 a K70. Wtedy zacząłem skakać dużo lepiej i faktycznie byłem już w czołówce swojego rocznika.

ML: Twój brat też skacze na nartach. Słyszałem nawet opinie, że ma jeszcze większy talent niż ty…

KT: Na pewno dobrze mu idzie. Teraz ma taki troszeczkę gorszy okres w tych ostatnich tygodniach, ale ogólnie świetnie mu idzie, więc miejmy nadzieję, że będzie mu szło jak najlepiej w tej karierze seniorskiej.

ML: Wszystko wskazuje na to, że już niedługo czeka cię debiut w Pucharze Świata. Ostatnio miałeś okazję już skakać wśród elity na Letnim Grand Prix. To było duże przeżycie rywalizować z zawodnikami, których dotąd oglądałeś w telewizji?

KT: Poza skokami, na przykład na rozgrzewce trochę to odczuwałem, że są to zawodnicy, których oglądałem w telewizorze, a teraz z nimi rywalizuje. Natomiast w trakcie konkursów potrafiłem się od tego odciąć i skupić na tym, co miałem zrobić. To poskutkowało świetnymi wynikami.

ML: A jak się odnalazłeś już wewnątrz naszej kadry? Polski zespół jest w dużej mierze złożony z doświadczonych zawodników, jak cię przyjęli koledzy z reprezentacji?

KT: Myślę, że nie miałem problemu z tym, żeby się odnaleźć. Atmosferę w drużynie mamy bardzo dobrą, więc nie mogę narzekać. Chyba dobrze się wpasowałem…

ML: A z kim dzieliłeś pokój podczas zawodów?

KT: Pokój miałem akurat z Pawłem Wąskiem, więc można powiedzieć, że najbliżej nam było do siebie jeśli chodzi o wiek. Myślę, że dobrze nam się razem mieszkało, ja nie mam na co narzekać. Paweł chyba też… A przynajmniej taką mam nadzieję. (śmiech)

Kacper Tomasiak
Fot: PZN

Jestem na dobrej drodze, żeby zrealizować te cele

ML: Niedługo inauguracja Pucharu Świata. Pamiętam naszą rozmowę we wrześniu, to było po FIS Cup’ie w Szczyrku… Mówiłeś wtedy, że celem na zimę jest debiut wśród elity i medal na Mistrzostwach Świata Juniorów. Jesteś chyba na dobrej drodze, żeby zrealizować te cele…

KT: Tak, póki co wszystko się świetnie układa, więc jestem na dobrej drodze, żeby zrealizować te cele, ale jeszcze trzeba trochę popracować i dopiąć to wszystko na ostatni guzik.

ML: A takie słowa, jak te wypowiedziane przez Kamila Stocha po konkursie Letniego Grand Prix w Klingenthal robią na tobie wrażenie?

KT: Nie widziałem tego wywiadu (śmiech) Nie patrzyłem na to, nie szukałem jakoś specjalnie, więc nie natknąłem się na to w internecie.

ML: To pozwól, że ci zacytuje: -„Duże wrażenie zrobił na mnie swoim podejściem do zawodów i tego, co robił. Był taki spokojny, jak weteran. To było inspirujące, bo ja, stary dziadek, jeszcze mogę się czegoś nauczyć od żółtodzioba. Gratuluje mu serdecznie, bo to był super konkurs dla niego.”

KT: Z tym spokojem w trakcie zawodów, to myślę, że dobrze do mnie pasuje, chociaż to też nie jest tak, że ja jestem taki spokojny, po prostu kompletnie nie okazuję tego na zewnątrz. Przez to można odnieść wrażenie, że się w ogóle się tym nie przejmuję… Wiadomo, że czasami w głowie pojawiają się takie myśli, na przykład przy okazji debiutu w zawodach wyższej rangi, ale w trakcie skoków potrafię się od tego całkowicie odciąć – to mi bardzo pomaga w tym, żeby osiągnąć najlepsze rezultaty

ML: Miałeś tę zdolność od zawsze, czy to jest efekt pracy nad tym aspektem?

KT: Myślę, że praca również ma na to spory wpływ, ale z tego co pamiętam, to ja tak miałem od zawsze. Może gdzieś na wczesnym etapie miałem z tym lekkie problemy, ale później już nie…

Kacper Tomasiak
Fot: PZN

„W kadrze jest dobre nastawienie

ML: Może porozmawiajmy teraz o tej zimie, która zbliża się wielkimi krokami. Kto twoim zdaniem w tym roku będzie mocnym zawodnikiem?

KT: Tak patrząc po tym wynikach Letniego Grand Prix, to na pewno Ryoyu Kobayashi może być bardzo mocny, a z innych krajów… To na pewno Austriacy. Niemcy mieli teraz taki lekki kryzys, chociaż Phillipp Raimund skakał znakomicie, więc ciężko stwierdzić kto będzie najlepszy zimą. Jeszcze na pewno Słoweńcy i Domen Prevc mogą coś pokazać. Jest dużo niewiadomych…

ML: A jak wygląda sytuacja w polskiej kadrze? Jaka atmosfera panuje na ostatniej prostej przed zimą?

KT: W kadrze jest dobre nastawienie. W moim przypadku forma jest znacznie lepsza niż w poprzednich latach, więc jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Jeśli chodzi o resztę, to też na pewno nie są w jakimś dołku, więc wszystko powinno być dobrze zimą.

ML: Masz jakiś cel na ten nadchodzący Puchar Świata? Ile punktów na koniec kampanii by cię satysfakcjonowało?

KT: Gdyby udało się chociaż raz wskoczyć do czołowej dziesiątki i łącznie uzbierać około 100 punktów to byłoby bardzo dobrze…

Autor: Mikołaj Lorenz