powiat wadowicki

Pożary nie były przypadkowe. „Wszystko wskazuje na podpalenie”

today31.03.2025 08:48

Tło
share close

W ciągu zaledwie kilku dni w Inwałdzie, w gminie Andrychów doszło do dwóch pożarów – najpierw spłonął dom przy ulicy Zielnej, potem pustostan na ulicy Jasnej. Mieszkańcy są zaniepokojeni, a sołtys Grażyna Stuglik-Nizio mówi wprost, że to nie przypadek i wszystko wskazuje na podpalenia.

Pierwszy pożar wybuchł w nocy z 24 na 25 marca. Ogień objął budynek mieszkalny przy ulicy Zielnej. Informowaliśmy o tym tutaj

W piątek, 28 marca, płonął kolejny budynek. Tym razem był to opuszczony dom na ulicy Jasnej. – Wiele wskazuje na to, że ktoś mógł go celowo podpalić. Mieszkańcy okolicy mają nagrania z monitoringu, na których widać osoby kręcące się w pobliżu pustostanu tuż przed wybuchem ognia – mówi Grażyna Stuglik-Nizio.
Zdaniem sołtys nie można mówić o zbiegu okoliczności, ze względu na poprzednie zdarzenia. – W krótkim czasie w naszej miejscowości doszło do kilku pożarów. Wcześniej spłonęła koparka na granicy Inwałdu i Choczni, a nie tak dawno ktoś podpalił wiekowy dąb na wzgórzu widokowym. To zbyt wiele jak na zwykły przypadek – podkreśla.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie a sołtys apeluje do mieszkańców o czujność. – Jeśli ktoś zauważy coś podejrzanego, niech zgłasza to od razu – podkreśla Grażyna Stuglik-Nizio.

Napisane przez: Robert Fraś