powiat wadowicki

Petardy w skrzynce radnego. Polityczny spór nabiera niebezpiecznego wymiaru?

today03.11.2025 13:14

Tło
share close

Zaczęło się od odczytania listu mieszkańców, którzy czuli się zawiedzeni postawą przewodniczącej rady. Dziś sprawa ma już zupełnie inny ciężar – w skrzynce na listy radnego Macieja Kobielusa dwukrotnie eksplodowały petardy. 

Od listu do petard

Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Andrychowie radny Maciej Kobielus odczytał list od mieszkańców Roczyn. Autorzy, którzy – jak mówi sam radny – współpracowali wcześniej z przewodniczącą rady Eweliną Szypułą w kampanii wyborczej, wyrazili w piśmie swoje rozczarowanie jej późniejszymi decyzjami.
– Zwrócili się do mnie mieszkańcy, którzy pomagali pani przewodniczącej w kampanii. Po wyborach poczuli się oszukani, bo weszła w koalicję z burmistrzem Tomaszem Żakiem, przeciwko któremu wcześniej kandydowała – wyjaśnia radny Kobielus.

  • cover play_arrow

    Petardy w skrzynce radnego. Polityczny spór nabiera niebezpiecznego wymiaru? Robert Fraś

Publiczne odczytanie listu wywołało burzę. Dwunastu radnych z koalicji przewodniczącej i burmistrza podpisało pismo do Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz dyrekcji szpitala w Wadowicach, gdzie Maciej Kobielus pracuje jako kierownik pogotowia ratunkowego. Domagali się wyciągnięcia wobec niego konsekwencji zawodowych.
– Celem pisma było zdyscyplinowanie mnie, może nawet pozbawienie prawa wykonywania zawodu – mówi radny. – Dyrektor Barbara Bulanowska jasno odpowiedziała, że moje działania dotyczyły pełnienia mandatu radnego, a nie obowiązków pracowniczych.
Na jednej z kolejnych sesji rada przyjęła rezolucję potępiającą Macieja Kobielusa za odczytanie listu.

Wybuchy w bloku

W zeszłym tygodniu ktoś wrzucił do skrzynki pocztowej radnego materiały pirotechniczne.
– Dwukrotnie do tej samej skrzynki trafiły petardy. Nie wyglądało to na przypadek – relacjonuje radny Kobielus. – Sprawę zgłosiłem na policję – dodaje.

  • cover play_arrow

    Petardy w skrzynce radnego. Polityczny spór nabiera niebezpiecznego wymiaru? Robert Fraś

„To było wstrętne i chamskie”

Inaczej na sprawę patrzy były burmistrz Andrychowa Tomasz Żak, który po odczytaniu feralnego listu odniósł się do wystąpienia radnego.
– Co kadencję upada pan niżej. Odczytał pan paszkwil, coś haniebnego. Dlaczego ci ludzie sami nie przyszli i nie powiedzieli tego publicznie? Dla mnie to było wstrętne i chamskie – mówił Tomasz Żak.

  • cover play_arrow

    Petardy w skrzynce radnego. Polityczny spór nabiera niebezpiecznego wymiaru? Robert Fraś

Śledztwo i obawy

Policja prowadzi postępowanie dotyczące dwóch incydentów z końca października. Na razie nie wiadomo, kto wrzucił petardy do skrzynki. Radny podkreśla, że nie ma pewności co do motywów sprawcy, ale widzi związek między tym, co dzieje się w andrychowskiej radzie, a próbą zastraszenia jego rodziny.

Na pytanie, jak postrzega obecnie działania Rady Miejskiej w Andrychowie odpowiada krótko:
– Nigdy w ciągu 20 lat pracy samorządowej nie spotkałem się z czymś takim. Zawsze, mimo różnic, potrafiliśmy rozmawiać. Dziś tej rozmowy już nie ma – mówi.

Autor: Robert Fraś