Bielsko-Biała

Śmierć była już blisko…

today14.07.2024 13:00

Tło
share close

Nieprzytomny mężczyzna przechodził rozległy zawał serca.

St. post. Sebastian Błach jest policjantem bielskiej drogówki. Po pracy przebywał na terenie ogródków działkowych w Aleksandrowicach, gdy nagle usłyszał kobietę wzywającą pomocy. Pobiegł więc na sąsiednią działkę, gdzie zobaczył leżącego na ziemi mężczyznę. Ten był nieprzytomny i miał bardzo płytki oddech.

Policjant nakazał postronnej osobie wezwać pogotowie, a sam przystąpił do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Po kilku minutach na działkę przyjechała karetka. Ratownicy medyczni wspólnie z funkcjonariuszem kontynuowali resuscytację. Po ustabilizowaniu oddechu mężczyznę przewieziono do szpitala. Jak ustalono, przeszedł zawał serca i został wprowadzony w stan śpiączki.

– Po kilku dniach obudził się w szpitalu, gdzie nie był świadomy, co tak naprawdę mu się przydarzyło. Całej historii dowiedział się do medyków oraz najbliższej rodziny. Jak poinformował go lekarz prowadzący, gdyby nie szybka i skuteczna pomoc będącego na miejscu policjanta, najprawdopodobniej nie przeżyłby tego zdarzenia. Uratowany mężczyzna nawiązał kontakt z naszym policjantem, któremu osobiści podziękował za uratowanie życia – relacjonuje Przemysław Kozyra, rzecznik bielskiej policji.

 

Napisane przez: Beata Stekla