Piłka nożna

Koniec pewnej ery… Trener mówi – „Dziękuję”

today12.11.2025 18:45

Tło
share close

Damian Grzybek na ławce trenerskiej Promyka Golasowice spędził pięć i pół roku. W ubiegłym sezonie wraz z zespołem zdołał wywalczyć upragniony awans do skoczowskiej A-Klasy. Mimo że już po poprzedniej kampanii w głowie kiełkowała mu myśl o zakończeniu tej wieloletniej przygody, zdecydował się poprowadzić drużynę w rundzie jesiennej. Gdy ta dobiegła końca, powiedział – „Dziękuję”

Pewna era się kończy…

Po blisko sześciu latach na stanowisku szkoleniowca zespołu Damian Grzybek postanowił zrezygnować. Powodem takiej decyzji są względy rodzinne.

-Decyzja o odejściu wynika głównie z powodów rodzinnych. Mam dwójkę małych dzieci, więc mój czas wolny jest ograniczony. Prowadzenie drużyny to nie tylko same treningi i mecze – to też przygotowanie do nich, analiza po spotkaniach, kontakt z zawodnikami, dbanie o skład na mecze, zdrowie zawodników i wiele innych spraw. To zaprząta głowę praktycznie cały czas.- mówi o powodach swojej rezygnacji

Długo wyczekiwany awans

W ubiegłym roku Promyk wreszcie wywalczył upragniony awans do A-Klasy. Zawodnicy z Golasowic oraz sam szkoleniowiec czekali na to bardzo długo. To właśnie promocja do wyższej ligi zadecydowała o tym, że Damian Grzybek postanowił zostać w klubie na kolejne- i jedncześnie – ostatnie pół roku.

-Już się zastanawiałem nad tą decyzją po poprzednim sezonie, ale nie ukrywam, że po pięciu latach starań o A-Klasę, chciałem jeszcze, chociaż te pół roku poprowadzić drużynę i myślę, że teraz mogę zakończyć w dobrym momencie – szczególnie po tym ostatnim meczu.– mówi szkoleniowiec

Pożegnał się w świetnym stylu

Trener swoją wieloletnią pracę zakończył w świetnym stylu. Ostatni mecz, w którym stał u sterów, zakończył się wysokim zwycięstwem jego zespołu. Dzięki wygranej ze Spójnią Zebrzydowice udało im się wskoczyć na 12. miejsce w ligowej tabeli. A po spotkaniu przyszedł czas na podziękowania…

-Każdemu z piłkarzy podziękowałem za wspólną pracę, a oni mi. Na meczu był też obecny prezes – podziękowałem mu za możliwość prowadzenia drużyny i za to zaufanie przez tyle lat. Do tego awansu dążyliśmy małymi kroczkami, ale zawodnicy oraz zarząd mi ufali i dali mi czas – myślę, że udało się go wykorzystać.– dodaje

Czy jeszcze wróci?

Szkoleniowiec nie wyklucza, że jeszcze wróci do trenowania, chociaż nie wie kiedy to nastąpi. Jak sam mówi – ciężko jest nagle skończyć, jeśli przez całe życie jest się przy piłce…

-Narazie – po 14 latach pracy – chcę zrobić przerwę i zobaczyć, po jakim czasie mi zacznie tej piłki brakować… Na pewno w tym sezonie nie będę prowadzić żadnej drużyny, a co będzie w przyszłości, to czas pokaże. Na pewno zawsze będę sercem z Promykiem Golasowice – już nie jako trener, ale jako wierny kibic.-zakończył 

Czytaj także: Spełnione obietnice, trafione typy… I kontrowersje – studio Radia BIELSKO w pigułce

Autor: Mikołaj Lorenz