Piłka nożna

Derby nie zawiodły, a na koniec cieszyli się tylko goście

today11.10.2025 17:54 1

Tło
share close

10 kolejka Bielsko – Tyskiej okręgówki przyniosła nam pojedynek derbowy. Spotkanie pomiędzy LKS Bestwina, a KS Bestwinka z uwagi na pogodę dosyć nietypowo rozegrano na sztucznej nawierzchni boiska MOSiR Czechowice – Dziedzice. Charakter pojedynku i pozycje w tabeli sprawiały, że dla jednych i drugich spotkanie można było określić meczem za „sześć punktów”.

Determinacja od pierwszych minut

Od początku gry na murawie mieliśmy sporo walki i twardej męskiej gry. Obie drużyny chciały szybko napocząć rywala tworząc sobie okazje do zdobycia bramki. Jako pierwsza skutecznie swoje próby zakończyła Bestwina. W 20 minucie z boku szesnastki wrzuconą z wolnego piłkę głową do bramki skierował Hubert Matykiewicz otwierając wynik meczu. Odpowiedź Bestwinki przyszła niespełna dziesięć minut później, kiedy centrę w pole karne głową wykończył Grzegorz Sztorc. Do końca pierwszej połowy obie ekipy próbowały jeszcze coś dołożyć, ale skutecznie spisywali się bramkarze, lub akcje przerywały pozycje spalone.

Rozstrzelali się po przerwie

Po przerwie obraz spotkania nie zmienił się przynosząc ataki z obu stron. Na pierwszy konkret nie czekaliśmy zbyt długo. Z rożnego centrował Adrian Miroski, a sprytnym uderzeniem Kamil Kucharczyk wyprowadził gości na prowadzenie. W 54 minucie w polu karnym gospodarzy przewracany był Sztorc, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia.

Co się odwlecze…

Dziesięć minut później w podobnej sytuacji wątpliwości już nie było, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Maciej Kosmaty. Zawodnicy Bestwiny do końca spotkania próbowali walczyć o korzystny rezultat, lecz defensywa gości była skuteczna do 88 minuty…

Była czy nie?

Po strzale Konrada Markiela piłka przeleciała przez bramkę i znalazła się poza nią wprawiając w zaskoczenie zawodników jak i obserwatorów. Sprawcą zamieszania okazała się dziurawa siatka… Ostatecznie arbiter po konsultacji z asystentem uznał bramkę i zrobiło się 2:3. Do końca meczu gole już nie padły i ekipa z Bestwinki mogła świętować drugie w tym sezonie zwycięstwo.

LKS Bestwina – KS Bestwinka 2:3 (1:1)

1:0 Matykiewicz 20′

1:1 Sztorc 29′

1:2 Kucharczyk 51′

1:3 Kosmaty 65′

2:3 Markiel 88′

LKS Bestwina: Kopeć, Markiel, Matykiewicz, Wójtowicz, Gala, Wilczek, Gacek, Gawor, Sawicki, Grabski, Patroń

KS Bestwinka: Bazin, Tomala, Kucharczyk, Kania, Fluder, Kosmaty, Miroski, Przewoźnik, Willmann(Francuz), Kościuch(Łuszczak), Sztorc(Adamczyk)

Autor: Ariel Herka