Piłka nożna

Sensacja w Pierśćcu! Takiego wyniku się nie spodziewano

today05.10.2025 12:53

Tło
share close

Nie tak wyobrażali sobie to starcie kibice Błękitnych Pierściec. Podopiecznych Mateusza Saltariusa zaskoczyła zabójczo skuteczna gra Beskidu Brenna. Ostateczny wynik zaszokował wszystkich… z wyjątkiem trenera gości Przemysława Meissnera.

Błękitni bez szans w starciu z Brenną

Pojedynek Błękitnych Pierściec z Beskidem Brenna miał potencjał na spore namieszanie w tabeli skoczowskiej A-Klasy. Gospodarze mogli wykorzystać ostatnie niepowodzenia LKS-u 99 Pogórze i zająć miejsce na podium ligi. Natomiast goście nie zamierzali ułatwić zadania rywalom. Cztery punkty wywalczone w dwóch ostatnich kolejkach dawały nadzieję na postawienie się wyżej sklasyfikowanym rywalom.

Od pierwszych minut Błękitni zaprowadzili swoje porządki na boisku. Już w 5. minucie groźnym strzałem ze skraju pola karnego oddał Jakub Wojaczek, ale przytomnie zachował się bramkarz Mateusz Dutka.

Jednak trzy minuty później defensorzy Błękitnych nie utrzymali krycia nad Arkadiuszem Tarasewiczem, który pewnie pokonał bramkarza gospodarzy niskim strzałem nie do obrony.

Zdobyta bramka nie zmieniła nastawienia gości. Czyhali na błędy przeciwnika, a po przechwycie wyprowadzali szybkie kontrataki. Podopieczni Przemysława Meissnera podeszli do meczu zachowawczo, nie dając się sprowokować do otwarcia gry.

Natomiast gospodarze z każdą minutą wyglądali na bardziej sfrustrowanych. Zespół Pierścca trzymał piłkę, ale nic z tego nie wynikało. A goście nabierali wiatru w żagle. W 20. minucie wyprowadzili sprawną kontrę, którą technicznym strzałem w prawy dolny róg bramki wykończył… ponownie Tarasewicz.

Dwa gole stracone w 12 minut? To nie był dobry okres gry gospodarzy, którzy nie potrafili wykreować sobie klarownych sytuacji bramkowych. Zawodnicy Mateusza Saltariusa pozwalali na zbyt wiele swoim rywalom. Za to drużyna z Brennej konsekwentnie grał swoje. W 29. minucie niekryty Daniel Madzia znalazł się z piłką po lewej stronie pola karnego. Takiej okazji zawodnik Beskidu nie mógł nie wykorzystać. Gol na 0:3 kompletnie podłamał Błękitnych.

Dowodem na te słowa jest sytuacja z 39. minuty, kiedy to Grzegorz Kocoń oddał strzał z prawej strony boiska przy polu karnym. Na pozór niegroźna próba okazała się nie do obrony dla bramkarza Kamila Matusznego, który sparował piłkę prosto do własnej bramki.

To nie był koniec złych wiadomości dla gospodarzy. Na  dwie minuty przed końcem pierwszej połowy swoje trafienie głową po rzucie rożnym dołożył Łukasz Pietrzyk.

Druga połowa – ta sama historia?

Zespół gości potrzebował zaledwie dwóch minut drugiej części meczu, by zdobyć szóstego gola. Tym razem brak koncentracji spowodował, że zawodnik gospodarzy Mariusz Saltarius wbił piłkę do własnej siatki.

Przy takim wyniku nic dziwnego, że goście coraz swobodniej prezentowali się na murawie. To nie oznacza, że Błękitni nie próbowali atakować.

W 67. minucie gospodarze wypracowali sobie dogodną sytuację, kiedy z 16. metra Jakub Rokowski oddał celny strzał. Piłka wpadła do siatki, a gospodarze mogli sobie pozwolić choć na odrobinę radości.

Mecz wyrównał się w 77. minucie, gdy drugą żółtą kartkę zobaczył Daniel Madzia, a Brenna musiała dokończyć mecz w dziesiątkę. Jednak skuteczność ataku Błękitnych wciąż pozostała niezadowalająca.

Na dziesięć minut przed końcem meczu Grzegorz Kocoń mógł jeszcze bardziej pogrążyć graczy Pierścca w sytuacji sam na sam, ale tym razem dobrze interweniował bramkarz gospodarzy.

Na sam koniec starcia Arkadiusz Tarasewicz ustrzelił hat-tricka, po tym, jak dobił piłkę do pustej bramki po… kolejnym kontrataku.

LKS Błękitni Pierściec – LKS Beskid Brenna 1:7 (0:5)
0:1 Arkadiusz Tarasewicz 8’
0:2 Arkadiusz Tarasewicz 20’
0:3 Daniel Madzia 29’
0:4 Grzegorz Kocoń 39’
0:5 Łukasz Pietrzyk 43’
0:6 Mariusz Saltarius (gol samobójczy, 47’)

1:6 Jakub Rokowski (67’)
1:7 Arkadiusz Tarasewicz (86’)

LKS Błękitni Pierściec
Matuszny 1 – Chmiel 17, Cienciała 11, Gawlas 8, Markieczko 10, Mariusz Saltarius 16, Sojka 93, Szadkowski 6 (c), Szczotka 21, Wojaczek 19, Jaworski 7
Trener: Mateusz Saltarius

LKS Beskid Brenna
Dutka 1 – Holeksa 2, Pietrzyk 4, Kolarczyk 24, Ferfecki 7 (c), Skrzypoń 8, Gawlas 22, Gubała 10, Madzia 6, Tarasiewicz 3, Kocoń 9
Trener: Przemysław Meissner

Autor: Michał Czarniecki