Listeners:
Top listeners:
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
Radio MEGA Mega Przeboje!
Radio NUTA Same dobre nuty!
today02.10.2025 09:37 1
Wyniki nie zachwycają – siedem spotkań i zaledwie dwa punkty. W Czernichowie nikt jednak nie wpada w panikę. Prezes Paweł Górny podkreśla, że LKS Magórka Czernichów-Tresna to projekt długofalowy. Klub stawia na młodzież, budowanie społeczności, pozyskiwanie sponsorów i stopniową modernizację infrastruktury. Dla działaczy najważniejsze są fundamenty, nie chwilowe zrywy.
Na papierze, patrząc tylko przez pryzmat tabeli żywieckiej Klasy A, sytuacja w Czernichowie nie jest korzystna. Magórka po siedmiu kolejkach, pozostaje nadal bez zwycięstwa, mając na koncie raptem dwa remisy. Do tego kilka z dotychczasowych porażek miało bardzo bolesny wymiar, jak choćby wyjazdowe 1:10 w Rajczy (o tym więcej przeczytasz tutaj: Magórka Czernichów rozbita w Rajczy. Co dalej z trenerem?). Nie dziwi fakt, że sympatycy klubu, spoglądając w tabelę martwią się o przyszłość.
W samym klubie nastroje są jednak znacznie spokojniejsze niż mogłoby się wydawać. Zarząd nie podejmuje nerwowych decyzji. Nie zdecydowano się choćby na zmianę trenera, Piotra Oślaka, mimo serii niepowodzeń. Działacze przyznają otwarcie, że zdają sobie sprawę z realiów i są świadomi, gdzie tkwią przyczyny obecnego stanu rzeczy. W Czernichowie obowiązuje inna filozofia – liczy się proces, konsekwencja i cierpliwość.
– „Nie interesują mnie szybkie, efektowne ruchy, które przynoszą tylko chwilowy spokój. Wolę cierpliwie budować drużynę i klub w całości. Wynik sportowy pierwszej drużyny jest oczywiście ważny, ale nie może przesłaniać nam wszystkiego. Najważniejsze jest to, żebyśmy tworzyli fundament, który za kilka lat da stabilny rozwój. Z tego powodu trener pierwszej drużyny jest bardzo ważną postacią w naszym klubie – Piotr robi wspaniałą robotę nie tylko jako trener pierwszej drużyny, ale także jako trener tych najmłodszych” – mówi prezes klubu Paweł Górny.
I tego typu przesłanie bardzo mocno idzie dziś z Czernichowa w świat – spokój oraz skupianie się na obszarach priorytetowych. A priorytetem pozostaje systematyczna praca – rozwój grup młodzieżowych, budowanie społeczności wokół Magórki, pozyskiwanie partnerów i stopniowa poprawa infrastruktury. W Czernichowie chcą, by klub stał się trwałym elementem lokalnego życia, a wyniki sportowe traktują jako chwilowy efekt uboczny.
Magórka chce być w Gminie Czernichów czymś więcej niż klubem piłkarskim – przestrzenią, która z jednej strony pozwala młodym ludziom na rozwój i realizację pasji, z drugiej zaś stanowi ważny element lokalnej tożsamości i centrum życia społecznego. Przyznać uczciwie trzeba, że efekty tych działań widać coraz wyraźniej. Wokół klubu systematycznie buduje się fajna społeczność – ambitnych działaczy i otwartych na pomoc sympatyków, a do portfolio sponsorów i partnerów regularnie dołączają kolejne, lokalne przedsiębiorstwa.
Warto podkreślić, że aktywność działaczowska Magórki opiera się mocno także na ciągłości i tożsamości. W obecnych władzach wciąż działa choćby założyciel klubu, Józef Gąsiorek, a swoje ważne role w klubie odgrywają osoby związane z Magórką, na dobre i na złe, od wielu lat, by wymienić choćby Wojciecha Malciaka, Wojciecha Jasiewicza czy Kamila Zonia. To właśnie połączenie świeżych pomysłów z doświadczeniem i lokalnym zakorzenieniem tworzy, być może, obecną siłę klubu.
Bardzo fajnym przykładem społecznego współdziałania wokół Magórki są nowe wiaty dla rezerwowych na klubowym boisku. Wiaty bardzo efektowne, umiejscowione tuż przy przebiegającej obok boiska drodze, mocno wyróżniają się w okolicznym krajobrazie. Poza efektem wizualnym stoi za nimi właśnie taka fajna historia, która może stanowić symbol tego, co dzieje się przy LKS Magórka.
– „To, co widać przy naszym stadionie, nie powstało z katalogu i nie zostało kupione jako gotowy produkt. Wiaty to rzemiosło stworzone przez kilka firm. Jedna zrobiła płyty, inna spawała, kolejna zafundowała krzesełka, a jeszcze inna dostarczyła poliwęglan. Tak samo było z ogrodzeniem – to efekt pracy naszych sponsorów, ludzi, którzy utożsamiają się z Magórką. Dzięki nim stadion naprawdę żyje. Nie chodzi już tylko o drużynę seniorów, ale o całość pracy, którą wkładamy w rozwój młodzieży i klubu jako wspólnoty” – wyjaśnia prezes Paweł Górny.
Firmy z regionu angażują się zresztą w klub coraz szerzej – pomagają w zakupie sprzętu, wspierają wydarzenia, promują lokalny sport, czy też jak w przypadku wspomnianych ławek – poprawie infrastruktury. Nawet w trakcie naszej wizyty w Czernichowie, stadion odwiedził jeden ze sponsorów, który przymierza się do pomocy w modernizacji oświetlenia na boisku treningowym.
Prezes Paweł Górny podkreśla, że sponsorzy stają się częścią wspólnoty, a nie tylko zewnętrznymi darczyńcami. „Chcemy, żeby partnerzy mieli poczucie, że współtworzą Magórkę. Dzięki temu ich wsparcie jest stabilne i długofalowe. A my możemy planować działania bez obaw, że wszystko runie po jednej porażce” – zaznacza Górny. W klubie przyznają, że dobrze układa się również współpraca z nowymi władzami gminy, które wykazują dużą otwartość na działania klubu. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że poziom wsparcia finansowego dla sportu w gminie Czernichów nadal jest niski i nie odpowiada realnym potrzebom lokalnych klubów.
W Czernichowie doskonale wiedzą, że bez młodzieży nie ma przyszłości. Dlatego Magórka konsekwentnie rozwija szkolenie dzieci, traktując je jako najważniejszy element całej strategii. Nabory prowadzone są już od najmłodszych roczników, a współpraca choćby ze szkołami sprawia, że coraz więcej dzieci trafia na klubowe boisko. Rodzice chętnie powierzają swoje pociechy trenerom, widząc w tym szansę na rozwój i bezpieczne spędzanie czasu.
– „Skupiamy około 70 dzieci w czterech kategoriach wiekowych: żak, skrzat, młodzik i orlik. Staramy się od podstaw szkolić młodzież. Chcemy, żeby dzieci utożsamiały się z Magórką od pierwszego treningu, by w przyszłości po prostu bazować na swoich wychowankach. Taki jest nasz cel, odkąd kilka lat temu z naprawdę fajnymi ludźmi przejęliśmy zarząd nad klubem.” – podkreśla prezes Paweł Górny.
Dla dzieci sporo dzieje się także w kontekście dedykowanych im wydarzeń. W ostatnich miesiącach Magórka stała się jednym z kluczowych partnerów projektu Beskidzkie Turnieje Piłkarskie, który gromadzi drużyny z różnych zakątków regionu i daje młodym piłkarzom możliwość współzawodnictwa. To kierunek, w którym klub chce się rozwijać – nie tylko szkolić, ale także tworzyć i wspierać wydarzenia, które integrują i promują lokalny sport.
Stadion w Czernichowie ma ku temu ogromny potencjał. Położony w niezwykle urokliwym miejscu, między jeziorami i z malowniczym widokiem na Górę Żar, dysponuje też zapleczem, które pozwala organizować turnieje o większej skali. Klub widzi w tym szansę, by przyciągać drużyny nie tylko z najbliższej okolicy, ale także z dalszych rejonów. Bo kto nie chciałby spędzić trochę czasu na pożytecznej, sportowej rywalizacji w takich okolicznościach (boisko w samym środku ilustracji):
W Czernichowie dobrze wiedzą, że budowanie klubu to proces, a nie sprint do celu. Wyniki pierwszej drużyny mogą dziś martwić kibiców, ale działacze nie pozwalają, by tabela definiowała całą rzeczywistość Magórki. Najważniejsze są fundamenty – szkolenie młodzieży, rozwój infrastruktury i wzmacnianie więzi społecznych. To na tych filarach powstaje klub, który ma przetrwać i rosnąć przez kolejne dekady. Prezes Paweł Górny nie ukrywa, że ambicji w Czernichowie nie brakuje. Magórka ma być nie tylko stabilnym uczestnikiem rozgrywek ligowych, ale także ważnym punktem na mapie lokalnego sportu. Organizacja turniejów młodzieżowych czy dalsze inwestycje w stadion mają sprawić, że o klubie z Doliny Dwóch Jezior usłyszą także poza granicami regionu.
– „Nie chcemy patrzeć tylko na to, co tu i teraz. Myślimy o tym, jak Magórka będzie wyglądać za pięć czy dziesięć lat. Mamy świadomość trudności, ale też ogromny potencjał – ludzi, miejsce i wizję. To daje nam pewność, że idziemy w dobrą stronę” – podkreśla Prezes Górny.
Dziś Magórka to klub, który może przegrywa mecze, ale zdecydowanie nie przegrywa przyszłości. Mocno pracuje u podstaw. Jeśli uda się utrzymać obrany kurs, za kilka lat Czernichów i Tresna będą dumni, że na ich terenie rozwija się organizacja, która łączy sport, społeczność i lokalną tożsamość w jeden spójny projekt.
Autor: Sebastian Snaczke
today02.10.2025, 10:36 1
today01.10.2025, 13:49 2
jak atrakcyjnie spędzić czas w regionie, jak ominąć korki i jak odpocząć?
closeCopyright Radio BIELSKO