Mimo upływu miesięcy od katastrofalnych powodzi, które nawiedziły region w czerwcu i wrześniu 2024 roku, gminy wciąż nie otrzymały środków na odbudowę zniszczonej infrastruktury drogowej. Samorząd Wilamowic zakończył już prace projektowe, ale wciąż nie ma potwierdzenia o przyznaniu dotacji.
Wilamowice wystąpiły o blisko 14 milionów złotych wsparcia z rezerwy budżetu państwa na odbudowę dróg i obiektów zniszczonych w wyniku dwóch fal powodziowych. Łącznie chodzi o czternaście odcinków dróg, głównie wzdłuż cieków Pisarzówka i Dankówka, a także o inne obiekty komunalne. Gmina zakończyła właśnie przygotowywanie dokumentacji projektowej dla wszystkich inwestycji.
– To, co mogliśmy, zrobiliśmy. Dokumentacje są gotowe. Teraz czekamy na decyzje i środki, ale sytuacja jest bardzo trudna – mówi nam burmistrz Wilamowic Kazimierz Cebrat. – Wiemy, że nie wszystkie samorządy, mimo potwierdzonych strat, otrzymują dofinansowanie. Pojawiają się głosy, że część środków może być dostępna dopiero w 2026 roku.
Burmistrz o szybkim tempie prac
Według burmistrza sam proces projektowania, który standardowo trwa około roku, udało się w Wilamowicach zrealizować w przyspieszonym tempie. Samorząd nie zamierza jednak czekać bezczynnie – regularnie kontaktuje się z przedstawicielami wojewody i Ministerstwa Infrastruktury.
– Piszemy, jeździmy, rozmawiamy z urzędnikami od zarządzania kryzysowego i z resortem. Ale dziś nie możemy powiedzieć nic na pewno. Oczekujemy na czternaście milionów, które zostały pozytywnie zweryfikowane. Ile z tego faktycznie dostaniemy i kiedy – nie wiadomo – przyznaje burmistrz Cebrat.