Postulat to podwyżka o 1500 zł brutto

fot. Radio BIELSKO

Akcja protestacyjna w trzech Domach Pomocy Społecznej podległych samorządowi Bielska-Białej.

Pracownicy trzech Domów Pomocy Społecznej w Bielsku-Białej, zrzeszeni w związku zawodowym NSZZ "Solidarność", domagają się podwyżki płacy. Kwota jaka padła w trakcie prowadzonych do tej pory rozmów to 1500 złotych brutto. Najdłużej rozmowy w tym zakresie prowadzone są w DPS-ie w Komorowicach, od lipca. Kwestią negocjacji jest to, od kiedy miałaby nastąpić wypłata podwyżki. 

Postulat płacowy wysuwany jest także w DPS-ach przy ul. Żywieckiej i w Domu Nauczyciela, to w Cygańskim Lesie.

– Pierwsze rozmowy prowadzone były w lipcu, dotyczyło to Domu Pomocy Społecznej w Komorowicach. Było skierowane pismo. Obecnie wszystkie trzy DPS-y są w tzw. sporze zbiorowym i zostały podpisane protokoły rozbieżności. W komorowickim DPS-ie przeprowadzono referendum strajkowe, które wyszło pozytywnie. Załoga opowiedziała się za strajkiem – mówił nam Piotr Gołąb z podbeskidzkiej "Solidarności", przewodniczący regionalnej sekcji ochrony zdrowia. POSŁUCHAJ.

W urzędzie dowiedzieliśmy się, że zaplanowano podwyżki w przyszłym roku i ich wysokość będzie równa kwocie podniesienia płacy minimalnej. Dotyczyć to będzie wszystkich sektorów podległych miastu. Zaznaczono nam, że nie dojdzie do "wypłaszczenia" pensji, bo każdy pracownik otrzyma podwyżkę w tej samej kwocie.

Taka podwyżka nie satysfakcjonuje związkowców. Od naszego rozmówcy usłyszeliśmy, że z urzędu przyszło pismo z informacją o podwyżce o 700 zł. – W piśmie nie jest określone do czego się odnosimy, czyli od której zasadniczej [płacy – red.]. Od tej, która jest teraz, czy od tej która będzie od stycznia […]. Jeżeli od tej, która jest teraz, to żadna podwyżka, bo o 600 zł wzrasta najniższe wynagrodzenie – komentuje Piotr Gołąb.