Miejsca były wolne tylko na schodach. Sala kina Janosik w Żywcu wypełniła się w piątek na spotkaniu z Krzysztofem Wielickim, a dziś taka sama sytuacja powtórzyła się na spotkaniu z Sebastianem Kawą. Tegoroczna, 17. edycja Festiwalu Górskiego Adrenalinium cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.
Przez trzy festiwalowe dni kino Janosik oraz zlokalizowany obok festiwalowy namiot odwiedziło około tysiąca osób. Choć szefowa Janosika, a zarazem festiwalu Adrenalinium, Magdalena Kidoń-Staszek podkreśla, że jej celem nie jest śrubowanie frekwencyjnych rekordów.
Adrenalina, jak mówią jej twórcy, to wydarzenie organizowane przez lokalne organizacje pozarządowe, instytucje (kino) i samorządy. To okazja dla żywieckiego środowiska żeby zrobić razem coś fajnego, przy okazji spotkać się i pogadać. Choć, oczywiście pracy przy organizacji festiwalu jest sporo. Przyjeżdżają tutaj goście i widzowie z całej Polski.
W tym roku wśród gości, oprócz Krzysztofa Wielickiego i Sebastiana Kawy byli: Grzegorz Michałek, szef polskiej ekipy GOPR, która brała udział w akcji ratowniczej w tureckiej jaskini Morca; podróżniczka Dorota Szparaga; podróżnik Łukasz Supergan; żeglarz Dominik Grajner i przyrodnik Adam Wajrak. Poza tym, oczywiście, zobaczyć można było podróżnicze filmy. Starsi bawili się na koncertach, a dzieci w namiocie w trakcie zorganizowanych specjalnie dla nich warsztatów.
Jak zwykle było wspaniale. Pomimo ogromnego zainteresowania spotkaniami z – nie bójmy się tego słowa – gwiazdami takimi jak Sebastian Kawa czy Krzysztof Wielicki, Adrenalinium to nadal festiwal kameralny. Taki na którym dobrze czują się zarówno widzowie, jak i bohaterowie organizowanych spotkań. – Jest swojsko i przyjaźnie – słyszymy od uczestników festiwalu.
Ilona Ptak przyjechała do Żywca by zaprezentować dwa swoje filmy krótkometrażowe. Jeden opowiada o mieszkańcu Częstochowy, który po 40-stce popędził na Saharę… najmniejszym kamperem na świecie stworzonym z matiza! Drugi to opowieść o 26-letnim Tomaszu Sobani, biegaczu ekstremalnym, nazywanym polskim Forrest Gumpem. Reżyserce bardzo w Żywcu się podoba, przyjechała na Adrenalinium po raz drugi.
–
Myślę, że Żywiec powinien zmienić swoją wizytówkę. Niech to już nie będzie browar i piwo, niech to będzie miasto kina górskiego – proponuje.
Posłuchaj
W przyszłym roku Festiwal Górski Adrenalinium odbędzie się już po raz 18. Osiągnie więc pełnoletniość.
–
Mam nadzieję, że ta impreza będzie nieodłączną częścią Żywca. To wizytówka dla samego miasta. Festiwal to taki magnes, który ściąga ludzi nie tylko z okolic, ale z całej Polski. (..) Jeżeli ludzie są zadowoleni, to my jesteśmy mega happy – podsumowuje Magda Kidoń-Staszek.
Posłuchaj
Trzymamy kciuki, żeby impreza trwała i cieszyła się – tak, jak do tej pory – popularnością i uznaniem!