Zaprosili cię na pokaz garnków, materaca? uważajJoanna Wieczorek-TycJoanna Wieczorek-Tyc

Temat tygodnia

Zaprosili Cię na pokaz garnków, materaca? Uważaj

Stosują różne praktyki, w efekcie których z pokazu człowiek wychodzi z kompletem garnków i materacem, kupionym za kilka(naście) tysięcy złotych. Te same rzeczy w markecie można kupić za kilkaset złotych...Komplet noży, garnków, przy użyciu których obiad prawie sam się zrobi. Odkurzacz, który czyści dywany, gdy nie ma Cię w domu. W końcu materac, dzięki któremu bóle kręgosłupa miną jak ręką odjął.

W temacie tygodnia sięgamy po historię pana Leszka z Bielska-Białej, który dostał zaproszenie na pokaz i o mało co nie wpakował się w finansowe tarapaty.

Najpierw było telefoniczne zaproszenie na pokaz, na które pan Leszek poszedł ze znajomą. Przy wejściu pracownicy firmy zbierali podstawowe dane na temat gości i prowadzili wstępną weryfikację. Jak się później okaże, jest to także moment wybierania potencjalnych ofiar.

Później dwugodzinny pokaz, na którym prezentowane są nowoczesne garnki, cudowny materac i świetny odkurzacz. Każdy z gości w opinii organizatorów jest szczęściarzem, bo te przedmioty może kupić w "promocyjnej cenie". Prowadzącemu kibicują klakierzy rozstawieni po stronie publiczności, za zadanie mają współtworzyć aurę szczęśliwości na sali. - Bili brawa, krzycząc: zdrowie jest najważniejsze. Mówili, że materac jest na ból kręgosłupa, ma też dzięki niemu minąć ból głowy - relacjonuje przebieg pokazu pan Leszek.

W końcu pojawia się lista ze "zwycięzcami" pokazu.

Zapraszani są do stolika, gdzie miła pani czeka z plikiem dokumentów. W czasie rozmowy, odwracając uwagę, podsuwa papier za papierem do podpisania. Niewielu czyta to, co podpisuje. - Ta pani powiedziała mi: niech się pan nikomu nie chwali, że pan tutaj wygrał, bo tylko dwie osoby miały taką okazję - opowiada dalej mieszkaniec Bielska-Białej.

Lampka zapala się drugiego dnia, gdy dzwonią z banku pytając o umowę na kredyt. Kredyt? Tak, kredyt na kilka lub kilkanaście tysięcy złotych. Posłuchaj.

Wielu na tym etapie odpuszcza, machając ręką, że odkurzacz przecież można podarować koleżance, a garnki przydadzą się wnukowi, który dopiero co się ożenił.

Takie myślenie to błąd. Z umowy można się wycofać, byle zrobić to szybko. Jak przestrzega Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Bielsku-Białej, należy to zrobić do 14 dni. Na początek listem poleconym wysłać oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Wysłać firmie - za potwierdzeniem - komplet rzeczy. Niezwykle istotne, muszą one być pełnowartościowe i trzeba także mieć potwierdzenie z poczty, z wyszczególnieniem, co wysłaliśmy. Firmy znajdują później furtkę, dostając sprzęt np. uszkodzony lub bez potwierdzenia co do listy otrzymanych rzeczy.

- Zwracając towar najlepiej zapewnić sobie takiego przewoźnika, który nam zaoferuje usługę, gdzie będzie możliwość, że kurier będzie obecny przy sprawdzeniu tego towaru - instruuje Irena Krzanowska, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Bielsku-Białej. Do bielskiego biura Rzecznika miesięcznie wpływa kilkanaście spraw związanych właśnie z umową zawartą na tego typu pokazie.

Paradoks polega na tym, że tego typu firmy działają legalnie i bardzo trudno udowodnić im popełnienie przestępstwa. Wszystko wynika z faktu, że klienci dobrowolnie podpisują dokumenty na kredytowanie towaru.

CZY UWAŻASZ, ŻE TEGO TYPU PRAKTYKI HANDLOWE SĄ UCZCIWE?

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1