Za foliówki zapłacimy więcej, niż się to wydaje

Dorota Kelner - Szymalska ze sklepu w centrum Bystrej, zwróciła nam uwagę na problem z informacją dotyczącą opłat za jednorazówki. - Klienci przychodzili i dopytywali dlaczego jest taka cena - opowiadała nam pani Dorota. Sklep, w którym pracuje, wprowadził opłatę 40 gr za foliówkę i to jest cena, które pozwoli na to, by nie ponieść strat na jednorazówkach. 

Na koszt popularnej foliówki wpłynie nie tylko stała opłata recyklingowa (wspomniane 20 gr), ale także podatek VAT (23%) oraz realny koszt wyprodukowania torby. Dlatego na paragonie nie powinny nas dziwić kwoty 30 - 40 groszy za foliówkę.

W opinii Jacka Bożka z Klubu Gaja, ceny te i tak są zbyt niskie, by oduczyć stosowania toreb foliowych, których wszechobecność ma katastrofalne skutki dla środowiska. - Ja bym się cieszył, gdyby te jednorazówki kosztowały 4, 5 albo 10 razy więcej. Dlatego, że ta najniższa cena nie zniechęca klienta do kupowania jednorazówki [...]. Cena powinna być wyższa z powodów edukacyjnych - mówi członek wilkowickiego klubu. Jednocześnie zauważa, że pojawia się tutaj drugi problem, a mianowicie taki, że pieniądze z opłaty recyklingowej trafią do kasy ministerstwa finansów, a nie środowiska, gdzie mogłyby być spożytkowane na przykład na walkę ze smogiem. POSŁUCHAJ.

Właściciele sklepów w większości są zgodni co do tego, że trzeba ograniczyć obrót reklamówkami, bo te zalewają nas z każdej strony, ale jednocześnie pytają, dlaczego zmiany przeprowadzono przy tak niewielkim poziomie informacji.