Piłka nożna

W Golasowicach posypały się bramki

today20.09.2025 20:07

Tło
share close

W sobotę Promyk Golasowice podejmował LKS Kończyce Małe. Był to mecz pomiędzy liderem rozgrywek a zespołem, który zamyka ligową tabelę. Goście byli zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale miejscowy Promyk potrafił momentami postraszyć potentata. 

Promyk wciąż czeka na punkty

Ekipa z Golasowic przystępowała do spotkania bez żadnej zdobyczy punktowej. Ich rywale natomiast mieli za sobą bardzo udany start rozgrywek. Przewagę Kończyc dało się zauważyć już od pierwszych minut, choć nie przekładała się ona na nic konkretnego. Do pierwszej groźnej sytuacji doszło dopiero w 16. minucie, gdy Ksawery Bizoń znalazł się w sytuacji sam na sam, po błędzie defensywy rywala. Zawodnik przyjezdnych pewnie wykończył tę sytuację i otworzył wynik meczu.

Na kolejne bramki goście musieli jednak trochę poczekać, a w międzyczasie piłkarze Promyka ambitnie atakowali. W 25. minucie w świetnej sytuacji znalazł się Adam Jeżewski, jednak jego strzał głową został obroniony przez bramkarza. Później gospodarze jeszcze parę razy zagrozili rywalom. Okazji jednak nie wykorzystali, a potem LKS dołożył drugie i trzecie trafienie. Kolejno: Rafał Gorczyński w 39. minucie i Kamil Adamek w 45. Do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 0:3

Nerwy na boisku

Po zmianie stron goście szybko podwyższyli prowadzenie. W 50. minucie do siatki rywali trafił Kacper Golasowski, a dziewięć minut później po pechowej interwencji we własnym polu karnym piłkę do własnej bramki wpakował Kamil Szozda. 5:0, wydawało się, że nic więcej się już nie wydarzy, aż tu nagle sędzia sięgnął po czerwony kartonik. Ukaranym zawodnikiem był Bartłomiej Kaczyński, który nie utrzymał nerwów na wodzy i okazał swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, po zobaczeniu pierwszej żółtej kartki, nie zaprzestał, więc arbiter był zmuszony odesłać go do szatni.

Grający w przewadze Promyk złapał nieco wiatru w żagle i zaczął poważnie zagrażać defensywie rywala. Ich próby dość długo kończyły się niepowodzeniem, ale w końcu udało się przełamać impas. W 79. minucie honorowego gol zdobył Patryk Filip, a kilkadziesiąt sekund później drugie trafienie dołożył Szymon Foks. W ten sposób miejscowym piłkarzom udało się zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie polegli 2:5

Wypowiedzi pomeczowe

Posłuchajcie co po spotkaniu mówili szkoleniowcy obu ekip:

 

Promyk Golasowice 2:5 LKS Kończyce Małe

1:0 Bizoń (16′)
2:0 Gorczyński (39′)
3:0 Adamek (45′)
4:0 Golasowski (50′)
5:0 Szozda (59′) (gol samobójczy)
5:1 Filip (79′)
5:2 Foks (80′)

Promyk Golasowice

Pisarek (46′ Kawulok), Jeżewski, Szozda, Stachowicz (70′ Nietrzebka), Kuchcik, Filip, Kowalski (46′ Spyra, 58′ Foks), Żółty, Jagodziński, Golda, Stencel

Trener: Damian Grzybek

LKS Kończyce Małe

Soforek, Wija, Wcisło, Wenglorz T., Kaczyński, Mokry (46′ Brychcy), Górczyński (65′ Brachaczek), Penkala (67′ Pilorz), Pustelnik (67′ Wenglorz K.), Adamek (65′ Loter), Bizoń (46′ Golasowski)

Trener: Tomasz Wenglorz

 

Napisane przez: Mikołaj Lorenz