Siatkówka

Trener grzmi. „Zagraliśmy jak dzieciaki”

today17.10.2025 13:43 1

Tło
share close

Po pierwszej porażce w sezonie z Avią Świdnik zespół chciał pokazać, że to był wypadek przy pracy. Tym razem o pomyłce nie może być mowy. – Wyglądaliśmy, jakbyśmy siedzieli w domu na kanapie i oglądali mecz w telewizji. Tak się nie da niczego wygrać – powiedział po porażce z CUK-iem Anioły Toruń trener BBTS-u Serhii Kapelus.

Kapelus po porażce w Toruniu: „Zagraliśmy jak dzieciaki. Brakowało charakteru i walki”

Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała nie byli w stanie przeciwstawić się drużynie CUK-u Anioły Toruń. W ramach 6. kolejki PLS 1. Ligi gospodarze pokonali bielszczan aż 3:0 (25:17, 25:22, 25:20). Dla bielskiego zespołu był to zimny prysznic po ostatnich zwycięskich występach. Mimo porażki BBTS utrzymał się na trzecim miejscu w ligowej tabeli, tracąc trzy punkty do pierwszego GKS-u Katowice. Warto dodać, że zarówno lider z Katowic, Stal Nysa (druga pozycja), jak i Mickiewicz Kluczbork (czwarte miejsce) mają do rozegrania po jednym zaległym meczu.

 

Po spotkaniu trener Serhii Kapelus nie krył rozgoryczenia. W rozmowie z Radiem BIELSKO otwarcie przyznał, że jego zespół zawiódł przede wszystkim mentalnie.

Można szukać przyczyn, czemu się nie udało, ale prawda jest prosta: w Toruniu nie było zespołu. Nie walczyliśmy, wyszliśmy nieprzygotowani, bez energii i bez koncentracji – mówił szkoleniowiec BBTS-u. – Wyszliśmy jak amatorzy, a może gorzej. Bo w lidze amatorskiej ludzie naprawdę walczą, dają z siebie wszystko. My zagraliśmy jak dzieciaki, które nie podjęły rękawicy.

Problem nie tkwi w częstych wyjazdach

Kapelus odciął się od tłumaczeń dotyczących zmęczenia częstymi podróżami. Jego zdaniem problem tkwi wewnątrz zespołu – w nastawieniu i braku konsekwencji.

Można mówić, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu, ale to tylko słowa. Wnioski robi się na boisku, nie w wywiadach. Jeśli nie masz w sobie charakteru, nie wychodzisz, żeby walczyć w każdym meczu – to żadne wnioski nie pomogą – podkreślał trener.

Czytaj także: „Zgubił nas brak konsekwencji”. Tym razem ma być inaczej

W ocenie szkoleniowca BBTS wciąż nie jest drużyną, która potrafi potwierdzić swój potencjał w kluczowych momentach.

Mamy zespół teoretycznie niezły, ale w praktyce cały czas czegoś brakuje. Pewności siebie, wiary, determinacji. Liga pokazuje, że nie ma słabych rywali – każdy jest lepszy, dopóki nie udowodnisz inaczej – dodał Kapelus.

Po meczu Kapelus przekazał swoje krytyczne uwagi zespołowi. Trener przyznał, że nie była to dyskusja, lecz raczej jego monolog pełen gorzkich słów.

Jestem bardzo zły, przede wszystkim na postawę. Nie na samo granie – statystyki nie wyglądały dramatycznie – ale na brak życia, emocji, reakcji. Wyglądaliśmy, jakbyśmy siedzieli w domu na kanapie i oglądali mecz w telewizji. A tak się nie da niczego wygrać – mówił rozgoryczony trener.

Na zakończenie Kapelus podkreślił, że drużyna musi wrócić do podstaw – pracy, zaangażowania i wspólnego celu.

Można trenować dłużej i więcej, ale jeśli na boisku nie zostawiasz serca, to wszystko nie ma znaczenia. Nawet jeśli jesteś zmęczony, trzeba dawać z siebie wszystko w każdej akcji. To minimum, którego musimy od siebie wymagać – zakończył.

Autor: Michał Czarniecki