Piłka nożna

„Ten punkt mi nie smakuje” Wiktor Borowicz i Felipe po meczu w Jaworzu

today18.10.2025 20:25

Tło
share close

Po niezwykle emocjonującym meczu w Jaworzu, który zakończył się remisem 2:2, obie drużyny mogły mieć poczucie niedosytu. Czarni Jaworze oraz GLKS II Wilkowice stworzyli widowisko pełne walki, goli i kontrowersji sędziowskich. O swoich wrażeniach opowiedzieli po meczu zawodnicy obu ekip – Felipe z Czarnych Jaworze oraz Wiktor Borowicz z Wilkowic.

Relacje z tego meczu przeczytacie tutaj: Co za szalony mecz! Nikt nie mógł być pewny wyniku

Felipe (Czarni Jaworze): „Trzeba iść dalej i trenować”

 

Po końcowym gwizdku Felipe podkreślał, że mimo wymagającego rywala jego drużyna pokazała charakter:

To był trudny, bardzo dobry mecz. Obie drużyny grały ofensywnie, miały sytuacje, mogło pójść w obie strony – mówił zawodnik Czarnych. – Zostajemy silni, trenujemy dalej i patrzymy naprzód.

Zawodnik odniósł się również do fragmentu drugiej połowy, w której gospodarze stracili prowadzenie. – Musieliśmy się zebrać i iść dalej. Oni strzelili po rykoszecie, ale nie poddaliśmy się. Cały czas atakowaliśmy i walczyliśmy do końca – tłumaczył Felipe.

Choć pojawiły się zastrzeżenia do pracy sędziego, zawodnik nie chciał za bardzo skupiać się na arbitrach. – Niektóre decyzje były błędne. Myślę, że powinniśmy mieć karnego, ale rywale też mieli swoje pretensje.

Wiktor Borowicz (GLKS II Wilkowice): „Mieliśmy kontrolę, ale zabrakło skuteczności”

 

Z kolei strzelec bramki na 2:1, Wiktor Borowicz, zwracał uwagę na świetną reakcję drużyny po przerwie.

Pierwsza połowa nie poszła po naszej myśli, choć mieliśmy sytuacje. W przerwie wiedzieliśmy, co trzeba poprawić. Mówiliśmy sobie, że druga połowa musi być nasza – przyznał. – Udało się szybko strzelić gola i wszystko wyglądało lepiej.

Borowicz nie ukrywał jednak rozczarowania utratą wyrównującej bramki. – Przez większość meczu mieliśmy kontrolę, tworzyliśmy sytuacje, ale znowu daliśmy się zaskoczyć. To boli, bo mogliśmy zamknąć ten mecz, a zamiast tego dostaliśmy gola.

Na pytanie, czy remis mimo wszystko można uznać za satysfakcjonujący wynik, odpowiedział krótko. – Dla mnie nie. Ja zawsze wychodzę po trzy punkty. Oczywiście jeden jest lepszy niż zero, ale ten punkt mi nie smakuje.

Autor: Michał Czarniecki