Listeners:
Top listeners:
play_arrow
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
play_arrow
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
play_arrow
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
play_arrow
Radio MEGA Mega Przeboje!
play_arrow
Radio NUTA Same dobre nuty!
Sytuacja, w której znajduje się obecnie Soła Żywiec, jest dość intrygująca. Ich pierwsza drużyna, po ubiegłorocznym awansie, w tym roku okupuje ostatnią pozycję w A-Klasie, „dwójka” Soły jest w podobnym położeniu, tylko ligę niżej. Zwróciliśmy się więc do prezesa klubu, aby zapytać o tę sytuację. Po krótkiej rozmowie okazało się, że słaba dyspozycja sportowa, to nie jedyny problem żywieckiego klubu. To tylko wierzchołek góry lodowej.
Działacze żywieckiego klubu nie kryją swojego rozgoryczenia. Prezes klubu otwarcie mówi o nierównym traktowaniu, a z jego słów da się wyczuć frustrację, wynikającą z faktu, iż miasto nie wspiera ich w należyty sposób.
– Soła od zawsze była klubem funkcjonującym między dużymi klubami… bogatymi przede wszystkim. Między Koszarawą, Góralem czy Śrubiarnią, Soła zawsze była na uboczu- zaczyna Bogdan Burdyl.
Soła Żywiec stawia na lokalnych graczy, drugą drużynę utworzyli, ponieważ ich kadra liczy aż 28 zawodników i zwyczajnie wielu z nich nie łapałoby się nawet na ławkę. Mimo wielu trudności, a szczególnie tych finansowych wciąż są chętni do gry w zespole.
– Na mecze dojeżdżają sami, często z własnych pieniędzy organizują pewne rzeczy. Przy tych okolicznościach, wynik schodzi na dalszy plan– mówi prezes
-Idea sportu lokalnego polega na tym, żeby to zawodnicy lokalni grali w tych klubach. Nie ukrywamy, że nasz klub jest jednym z najstarszych, jeśli chodzi o średnią wieku. Nasz atak ma łącznie 90 lat, obaj napastnicy mają po 45. My nie poszliśmy drogą innych klubów, które pozbierały zagranicznych zawodników, po to, żeby zrobić wynik. My gramy tym, co mamy. {…} Chcielibyśmy się utrzymać w tej A-Klasie, ale nie tak jak inni… – dodaje
-Nie będziemy się oszukiwać, piłką rządzi pieniądz. Proszę strzelić, ile my dostajemy dotacji? Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że jesteśmy najbiedniejszym klubem, jeśli chodzi o dotacje w całym województwie śląskim i mogę iść o zakład, że niewiele klubów w całej Polsce dostaje mniej niż my. {…} Powiem szczerze, chcielibyśmy być ościenną drużyną, chcielibyśmy funkcjonować w Cięcinie, Łękawicy. My dostajemy pięć tysięcy złotych rocznie, to woła o pomstę do nieba… – kończy prezes klubu.
Prezes klubu nie zamierzał owijać w bawełnę i podzielił się z nami szczegółami dotyczącymi ich obecnej sytuacji finansowej. Zaznaczył, że gdyby nie prywatne środki osób związanych z klubem, to nie byliby w stanie funkcjonować. W skali całego roku samo opłacenie trójki sędziowskiej może wygenerować większe koszty niż te wspomniane pięć tysięcy złotych (w niższych ligach to kluby opłacają zespół sędziowski).
Po czterech rozegranych meczach „jedynka” Soły zajmuje ostatnie miejsce w tabeli A-klasy, mając na swoim koncie jeden punkt. Analogiczny dorobek ma żywiecka „dwójka” w Serie B – także jedno „oczko”.
Autor: Mikołaj Lorenz
Z Kina Wzięte to audycja w której film występuje roli głównej.
close
Copyright Radio BIELSKO