Siatkówka

Powrót po latach. „To projekt z serca, nie z przypadku”

today07.10.2025 20:51

Tło
share close

Po sześciu latach przerwy w Czechowicach-Dziedzicach znów można doświadczyć siatkarskiej rywalizacji. Reaktywowana drużyna MKS Euro-Tacho Czechowice-Dziedzice rozpoczęła właśnie zmagania w pierwszej lidze śląskiej siatkówki mężczyzn. Choć klub dopiero wraca na mapę seniorskich rozgrywek, już teraz widać, że projekt ma solidne fundamenty – pasję, konsekwencję i silne wsparcie lokalnej społeczności.

Klub z tradycjami wraca na seniorską scenę

Siatkówka w Czechowicach ma bogatą historię. Jak przypomniał w rozmowie z Radiem BIELSKO trener Szymon Białek, wszystko zaczęło się jeszcze w czasach „Górnika”, a kulminacją była gra w drugiej lidze Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

– Siatkówka w Czechowicach zaczynała się w latach sześćdziesiątych od Górnika, a potem mieliśmy historyczny awans w 2013 roku do drugiej ligi PZPS. Niestety, później to się zamknęło. Została tylko młodzieżówka, ale konsekwentnie ją rozwijaliśmy – wspominał Białek.

Po kilku latach przerwy sekcja seniorska zniknęła z mapy lokalnego sportu. W 2025 roku udało się jednak ją reaktywować, dzięki determinacji ludzi, którym zależało, by młodzi zawodnicy mieli gdzie kontynuować swoją przygodę z siatkówką.

Inicjatywa zrodzona z pasji

Pomysł powrotu seniorskiej drużyny wyszedł bezpośrednio od trenera Białka, który od lat pracuje z młodzieżą w klubie. – Od dawna brakowało mi tej seniorskiej siatkówki. Łączyłem granie w Cieszynie z trenerką w Czechowicach, więc temat cały czas się przewijał. Chciałem, żeby nasi juniorzy mieli motywację, by po wieku juniorskim mogli dalej się rozwijać u siebie. Gra w drużynie seniorskiej miała być swego rodzaju nagrodą – tłumaczył szkoleniowiec.

Pierwszy projekt reaktywacji powstał dwa lata temu, ale nie udało się wtedy zdobyć wystarczających środków. Białek i jego współpracownicy nie odpuścili – stopniowo budowali zaplecze, szukali sponsorów i zarażali pomysłem kolejne osoby.

– Skrupulatnie dążyliśmy do tego celu. Pozyskiwaliśmy sponsorów, rozmawialiśmy z miastem, które bardzo nam pomogło i wciąż pomaga.  z zawodnikami, z zarządem klubu. I udało się w tym sezonie. To ogromna satysfakcja – dodał trener.

Lokalna drużyna dla lokalnych zawodników

Od początku założeniem projektu było, by MKS był drużyną lokalną – tworzoną przez ludzi z Czechowic i okolic.

– Ta drużyna opiera się w większości na naszych czechowickich zawodnikach. Chcieliśmy, żeby to było coś dla swoich. Patrząc na inne zespoły, często ściąga się zawodników z zewnątrz. My postawiliśmy na swoich chłopaków i to jest nasz powód do dumy – podkreślił Białek.

Zainteresowanie udziałem w drużynie przerosło oczekiwania organizatorów. – Na nabory przyszło ponad 40 zawodników. Po ich zakończeniu nadal dostawałem wiadomości i telefony, czy można się jeszcze pokazać. Widać, że ludzie byli spragnieni siatkówki w Czechowicach – powiedział trener.

Entuzjazm nie ograniczył się tylko do zawodników. Reaktywacja MKS-u poruszyła także kibiców – Na inauguracji z Radlinem hala była prawie pełna. Doping był niesamowity, aż miałem ciarki. Ludzie mówili po meczu, że czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Kibice zrobili koszulki klubu kibica, przyszli całymi rodzinami. To było coś naprawdę wyjątkowego – wspominał trener.

Dla Białka takie wsparcie jest ogromną motywacją. – To duma, że to wszystko, co robimy, poświęcony czas, praca, stres, przynosi efekty. Hala pełna kibiców to największa nagroda. Gramy dla nich, a oni są dla nas dodatkowym zawodnikiem.

Jaka przyszłość przed czechowickimi siatkarzami?

Choć reaktywacja już teraz wzbudza duże emocje, trener podkreśla, że projekt MKS to długofalowy plan rozwoju, rozpisany aż na pięć lat. – Nie chcemy robić wszystkiego na raz. To projekt na pięć lat. Dwa pierwsze lata to budowanie drużyny, poznawanie się, zgrywanie. Dopiero potem przyjdzie czas na wyniki. My nie mamy presji na medal, chcemy rozwijać się spokojnie i solidnie – wyjaśnił.

Trener zaznacza też, że zawodnicy są w pełni zaopiekowani. – To nie jest granie dla pieniędzy. To czysta pasja. Ale klub stara się zapewnić zawodnikom wszystko, czego potrzebują – sprzęt, wsparcie, organizację. Jesteśmy dobrze zorganizowani, czasem nawet lepiej niż niektóre kluby drugoligowe. To, co się dzieje, pokazuje, że warto było walczyć. Siatkówka wraca do Czechowic, a razem z nią emocje, które łączą ludzi. I to jest najważniejsze – podsumował.

Autor: Michał Czarniecki