Taką postawę zespołu już przed startem rozgrywek przewidywał trener Szymon Niemczyk. W rozmowie z klubową telewizją Rekordu Bielsko-Biała szkoleniowiec podkreślał, że kluczem do wysokiej pozycji w tabeli będzie stabilność formy. Jak się okazało, jego słowa zestarzały się wyjątkowo trafnie – rezerwy Rekordu potrafiły zagrać bardzo dobre mecze, by w kolejnych spotkaniach stracić punkty.
Niemczyk nie ukrywa, że ambicje zespołu były większe. – Jako trener i osoba związana ze sportem od wielu lat zawsze chce się wygrywać. Marzyło się miejsce na podium po rundzie jesiennej, ale runda wiosenna jest jeszcze przed nami – podkreśla szkoleniowiec rezerw Rekordu. Analizując liczby, trener zwraca uwagę na statystyki, które najlepiej oddają przebieg rundy. – W tej grupie mamy najwięcej remisów -sześć – i bardzo małą różnicę bramkową, tylko plus jeden. To nie jest kwestia pragmatyzmu, raczej jego braku – ocenia Niemczyk.
Szkoleniowiec przyznaje, że w kilku spotkaniach, zwłaszcza z zespołami z dolnych rejonów tabeli, drużynie zabrakło odpowiedniego nastawienia.
– Być może chłopaki już przed meczem dopisywali sobie punkty, a to nie jest dobra droga. Dopiero gdy boleśnie to odczuliśmy, zaczęliśmy podchodzić do spotkań poważniej – zaznacza. Jak dodaje trener, efekty przyszły w końcówce rundy. – Od tego momentu zaczęliśmy być bardziej stabilną drużyną. Pojawiły się mecze na zero z tyłu i ta końcówka rundy była dobra, a nawet bardzo dobrym prognostykiem na wiosnę – mówi.
- Czytaj także: Rekord zrobił swoje. Efektowny awans
- Czytaj także: Podbeskidzie i Rekord się utrzymają? Zapytaliśmy o to sztuczną inteligencję. Zaskakujące typy
Zapytany o konkretne spotkania, Niemczyk jasno wskazał te, które chciałby jak najszybciej wymazać z pamięci.
– Do zapomnienia są mecze z Drogomyślem i Czechowicami. W Czechowicach przegraliśmy czysto piłkarsko, a w Drogomyślu po prostu nie poradziliśmy sobie z warunkami – przyznaje.
Z kolei za wzór do naśladowania szkoleniowiec uznał kilka spotkań, w których wynik nie zawsze oddawał jakość gry. – Do skopiowania były mecze z Beskidem Skoczów i z BKS-em, mimo że zremisowane. Graliśmy tam naszą najlepszą piłkę. Dorzuciłbym też mecz ze Śrubiarnią, gdzie pokazaliśmy charakter i odwróciliśmy losy spotkania – podsumowuje.
Na koniec trener odniósł się do zimowych przygotowań rezerw. – To na pewno nie będzie zima autonomiczna. U nas zawsze łączymy futsal z dużym boiskiem. To jest wpisane w klubowe DNA i tak będzie również tym razem – zakończył Szymon Niemczyk.
