Listeners:
Top listeners:
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
Radio MEGA Mega Przeboje!
Radio NUTA Same dobre nuty!
today02.10.2025 10:36 1
Krzysztof Wrona już jako mały chłopak biegał za piłką, wzorując się na idolach ze szklanego ekranu. Swoją przygodę z piłką kontynuował występując w lokalnych klubach i ligach amatorskich. Jego pasja do sportu została brutalnie i gwałtownie przerwana przez wypadek, którego skutkiem była utrata nogi. Zawodnik Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała w szczerym wywiadzie opowiada nam jak miłość do futbolu, pasja i nadludzka determinacja pozwoliła mu wstać z łózka i walczyć o to, aby napisać kolejne rozdziały na zielonej murawie.
Ariel Herka (Radio BIELSKO): Krzysiek cofnijmy się na chwilę do początku, do tego bardzo trudnego dla Ciebie okresu, który tak naprawdę zmienił Twoje życie.
Krzysztof Wrona : A więc to było w czerwcu 2012 roku, kiedy uległem wypadkowi. Na pewno jedną z pierwszych myśli kiedy obudziłem się po amputacji nogi, było to, że nie zagram już nigdy w piłkę. Sport był zawsze w moim życiu obecny i odgrywał dużą rolę, dlatego na początku trudno było mi to sobie w ogóle wyobrazić…
AH: Rozumiem, że ta świadomość o utraconej sprawności i myśli o piłce to jedno, ale przecież ogromnym wyzwaniem był dla Ciebie sam powrót do codziennego funkcjonowania.
KW: Tak to prawda, mimo tęsknoty za boiskiem za priorytet po wypadku postawiłem sobie właśnie powrót do takiego normalnego funkcjonowania. Musiałem zadbać o protezę, nauczyć się na niej poruszać, żeby przygotować się do pierwszego kroku i pierwszego wyzwania jakim był powrót do pracy.
AH: Rozumiem, że gdy już radziłeś sobie z codziennością, te myśli o piłce wracały coraz częściej? Jak to w ogóle się zaczęło?
KW: Rzeczywiście gdy już opanowałem codzienne funkcjonowanie, zacząłem się rozglądać za możliwością powrotu na boisko i usłyszałem, że działa coś takiego jak AMP Futbol. W tym okresie były to jednak tylko zgrupowania reprezentacji w Warszawie. W tamtym momencie nie miałem jeszcze ani przystosowanego dla siebie samochodu, ani nie czułem się na siłach, aby o kulach wybrać się pociągiem do Warszawy.
AH: Czyli utworzenie drużyny w Bielsku nastąpiło dopiero później?
KW: Tak, jakiś czas później trafiłem na ogłoszenie Daniela Kawki, który był pomysłodawcą Kuloodpornych. W środowisku AMP Futbolowym rozeszła się wiadomość, że tą dyscypliną zainteresował się chłopak, który wcześniej grał w piłkę i koniec końców, zanim powstała drużyna w Bielsku i tak najpierw trafiłem na trening do Warszawy
AH: Zanim trafiłeś na zgrupowanie do Warszawy, trenowałeś coś na własną rękę, jakoś przygotowywałeś się wcześniej do tego pierwszego treningu?
KW: Nie, tak naprawdę można powiedzieć, że pojechałem tam z marszu bez żadnego przygotowania
AH: To musiał być dla Ciebie skok na głęboką wodę. Samo poruszanie się o kulach, które znam przy okazji kontuzji i gipsu na nodze dość mocno daję się we znaki jeśli chodzi o ręce, dłonie, a tu jeszcze trzeba wyjść na boisko i zasuwać.
KW: Zgadza się, ten pierwszy trening w Warszawie odbył się z drużyną, która w tamtym czasie była czwartym zespołem na świecie i rzeczywiście było ciężko. Ból rąk, pęcherze i odciski na dłoniach, samo szybsze poruszanie się za piłką i złapanie koordynacji o kulach było dla mnie całkowitą nowością. Wszystko wymagało czasu i pracy, tym bardziej że prawa noga, którą straciłem była tą wiodącą i musiałem jeszcze całkowicie się przestawić.
AH: To był dla Ciebie taki przełomowy moment? Jak to się mówi krew, pot i łzy, ogromny wysiłek, ale poczułeś wtedy, że to jest właśnie to, czego szukałeś?
KW: Dokładnie, tak właśnie było. Wyzwanie i przeskok był dla mnie ogromny, tamci zawodnicy byli już tak jak mówiłem na poziomie czwartej drużyny na świecie, ale radość z gry, emocje i możliwość zagrania z tymi chłopakami dała mi ogromną motywację i samozaparcie do tego, aby trenować i grać w tej odmianie piłki nożnej
AH: Dla zawodnika, który wcześniej grał w piłkę, to musiało być coś niezwykłego, gwałtownie tracisz możliwość uprawiania ukochanej dyscypliny, na pewno pojawia się taka pustka po tym, do tego tak jak wspominałeś, sam powrót do życia staje się wyzwaniem, ale Twój niezwykły hart ducha sprawia, że wychodzisz bez przygotowania na trening kadry i po wszystkim mówisz sobie „nareszcie”?
KW: Rzeczywiście tęsknota za piłką, za emocjami, jakie niesie za sobą rywalizacja, była ogromna. Na początku skupiłem się na tym, aby wrócić do sprawności, ale nie przestawałem myśleć i marzyć o tym, żeby jeszcze wrócić na boisko. AMP Futbol wypełnił właśnie tę pustkę, jaka powstała po wypadku i otworzył przede mną szanse i możliwości, jakich nawet się nie spodziewałem
AH: No właśnie, trafiasz najpierw na kadrę, a dopiero później tworzy się drużyna w Bielsku i ruszasz już na pełnych obrotach, początek Kuloodpornych to rok 2015?
KW: Tak. Początek Kuloodpornych to właśnie 2015 rok, tak więc od wypadku minęło około 2,5 roku, zanim pojawiła się możliwość trenowania w Bielsku. Treningi w Kuloodpornych zacząłem od samego początku powstania drużyny, a więc moja przygoda z AMP Futbolem trwa już 10 lat.
AH: Trenujesz w Bielsku, pojawiają się powołania do kadry, przychodzi też czas pierwszych sukcesów w AMP Futbolu. Z Kuloodpornymi w ekstraklasie i reprezentacją na arenie międzynarodowej. Co jest już w Twoim dorobku przez okres tych 10 lat?
KW: Jeśli chodzi o rozgrywki AMP Futbol Ekstraklasy, to trzykrotnie z Kuloodpornymi zdobyliśmy brąz, cztery razy srebro, a w 2019 roku sięgnęliśmy po mistrzostwo, zdobywając złote medale. W pierwszym sezonie w 2015 roku gdy nie było jeszcze drużyny w Bielsku, byłem na wypożyczeniu w Gryfie Szczecin, z którymi zdobyliśmy srebro. Jeśli chodzi o reprezentację Polski, to dwukrotnie sięgnęliśmy po brąz w Mistrzostwach Europy, choć tak naprawdę mam 3 brązowe medale Mistrzostw Europy. Ten trzeci otrzymałem za turniej rozgrywany w Krakowie, w którym ostatecznie nie wystąpiłem, będąc na liście rezerwowej. Jeden z zawodników do ostatnich dni walczył z kontuzją, ostatecznie mnie wygryzł, ale w geście podziękowania za wkład w całe przygotowania z reprezentacją ja także otrzymałem krążek.
AH: Lista sukcesów jest naprawdę imponująca i patrząc na drogę, jaką musiałeś pokonać do ich osiągnięcia, ma zdecydowanie większą wartość niż tylko sukces sportowy. Które z nich mają dla Ciebie szczególną wartość?
KW: Na pewno te dwa, które wspominam ze szczególnym sentymentem to zwycięstwo z Kuloodpornymi w ekstraklasie w 2019 roku i ten pierwszy brąz Mistrzostw Europy z Turcji w 2017 roku, który zdobyliśmy pokonując Hiszpanię 3:1 w meczu o trzecie miejsce.
AH: Krzysiek Mistrzostwa Europy, orzełek na piersi, hymn przed meczem, trudno to chyba opisać, to po prostu trzeba przeżyć…
KW: To prawda, kiedy wracam w myślach do początków, do momentu, w którym moim marzeniem było jeszcze raz wyjść na boisko i zagrać w piłkę nawet nie wyobrażałem sobie, że dostąpię takiego zaszczytu jak gra w koszulce z orzełkiem na piersi. Nigdy nie zapomnę tego uczucia i możliwości startu na takiej imprezie to wszystko, co dał mi AMP Futbol, pozostanie w moim sercu na zawsze zajmując wyjątkowe miejsce.
AH: Ogromny szacunek i ukłony dla Ciebie, twoja historia pokazuje tę niezwykłą stronę sportu i może być motywacją i inspiracją dla każdego i to nie tylko jeśli chodzi o sport, ale i wyzwania, jakie stawia przed nami codzienne życie.
KW: Dziękuję, tak jak wspominałem, AMP Futbol otworzył przede mną całkiem nowe możliwości. Przeżyłem niezapomniane przygody, odwiedziłem kraje, których być może normalnie nigdy odwiedzić by się nie udało, poznałem fantastycznych ludzi oraz oczywiście znów mogłem uprawiać moją ukochaną dyscyplinę sportu, więc na pewno moje życie bez piłki nie byłoby takie samo.
AH: Chciałbym Cię jeszcze zapytać o bieżący sezon, ostatni ligowy turniej odbył się w Bydgoszczy (21/22 września) jak obecnie prezentuje się wasza sytuacja?
KW: Obecnie jesteśmy w grupie mistrzowskiej i zajmujemy w niej trzecie miejsce. Szansy na mistrzostwo w tym sezonie już nie ma, ale brąz jest na pewno w naszym zasięgu i myślę, że to minimum, o jakie będziemy walczyć. Przed turniejem w Bydgoszczy zmagaliśmy się z problemami kadrowymi i na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego jak wypadliśmy. Cieszy nas wygrana 2:1 z Legią Warszawa, niestety w spotkaniach z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław ulegliśmy po 0:1.
AH: Przed Wami ostatni finałowy turniej, który odbędzie się na przełomie 4/5 października na obiektach Rekordu, będzie chyba dodatkowa motywacja, żeby powalczyć u siebie?
KW: Tak, na pewno tak. Turniej w Bielsku będzie ostatnim w sezonie i jako gospodarze będziemy dodatkowo zmotywowani. Chcemy obronić trzecie miejsce, ale w każdym meczu wyjdziemy grać o trzy punkty. Mamy niedosyt po ostatnim turnieju i fajnie będzie pokonać u siebie faworytów na zakończenie sezonu.
AH: Krzysiek dziękuję za rozmowę, życzę powodzenia w ostatniej kolejce i przede wszystkim zdrowia i kolejnych sukcesów z Kuloodpornymi i reprezentacją, a my widzimy się 4 października na Rekordzie.
KW: Ja również dziękuję, pozdrawiam wszystkich słuchaczy Radia Bielsko i kibiców AMP Futbolu. Zapraszam serdecznie wszystkich na nasz ostatni turniej w Bielsku, który będzie rozegrany 4 i 5 października.
Autor: Ariel Herka
AMP Futbol Krzysztof Wrona Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała Top Top-Sport
jak atrakcyjnie spędzić czas w regionie, jak ominąć korki i jak odpocząć?
closeCopyright Radio BIELSKO