Piłka nożna

Katastrofa Rekordu w Skierniewicach! Bielszczanie rozbici 5:1

today30.08.2025 00:43

Tło
share close

Rekord Bielsko-Biała zaliczył bolesną wpadkę w 6. kolejce Betclic II ligi. Drużyna z Cygańskiego Lasu została rozbita aż 1:5 przez Unię Skierniewice, a wynik mógł być jeszcze wyższy. Fatalne błędy w obronie, brak reakcji po szybko straconych golach i skuteczne kontry rywali sprawiły, że bielszczanie wracają w kiepskich nastrojach.

Lekcja od beniaminka — Rekord rozbity przez Unię  

W 6. kolejce Betclic II ligi doszło do prawdziwej demolki — Rekord Bielsko‑Biała został rozbity przez beniaminka, Unię Skierniewice, aż 1:5. Już w pierwszej połowie wynik ustawił się na korzyść gospodarzy, co okazało się brzemienne w skutkach dla drużyny z Bielska‑Białej

Kłopoty od samego początku

Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla Rekordu — już w 9. minucie Eryk Woliński, po rzucie rożnym, efektownym strzałem głową otworzył wynik meczu. W 37. minucie padł drugi cios — prostopadłe podanie Kamila Sabiłły wykorzystał Jakub Czarnecki, który sam, skutecznie odbierając piłkę, rozpoczął skuteczny kontratak. Do przerwy 2:0 dla gospodarzy, po bardzo słabej grze Rekordzistów, którzy przez całą pierwszą połowę nie oddali nawet strzału na bramkę strzeżoną przez Jakuba Murawskiego.

Druga połowa także dla Unii

Po zmianie stron Rekord próbował zmienić obraz gry, wprowadzając nowych zawodników — na boisku pojawili się Jan Ciućka i rekonwalescent Daniel Świderski. Niestety, zanim zmiany zaczęły przynosić efekty, Unia już prowadziła 3:0, po indywidualnej, efektownej akcji Jakuba Jendryki.

W 57. minucie, gdy Daniel Świderski, król strzelców Betclic 2. Ligi poprzedniego sezonu, zdobył gola dla Rekordu, wydawało się, że Bielszczanie wracają do gry. Tego dnia to jednak Unia była wyraźnie lepsza, czemu ostateczny dowód dała zdobywając dwie kolejne bramki. W 65. minucie na listę strzelców wpisał się debiutant — Krzysztof Toporkiewicz, który dołączył do zespołu ze Skierniewic ledwie kilka dni wcześniej. Wynik, w doliczonym czasie gry ustalił Damian Makuch, strzałem z okolic pola karnego

Wpadka czy sygnał ostrzegawczy?

W Skierniewicach Rekord nie miał zbyt wiele do powiedzenia, będąc zespołem wyraźnie słabszym od miejscowych. Czy mieliśmy do czynienia po prostu ze słabszym dniem bielszczan, z czego skwapliwie skorzystał zespół ze Skierniewic? Czy też to symptom mini kryzysu w ekipie trenera Dariusza Ruckiego? Z dobrego wrażenia, jakie na samym starcie rozgrywek sprawiał Rekord niewiele już w naszej pamięci zostało. Ostatnie pięć ligowych meczów to tylko jedna wygrana i to w meczu, o którym więcej mówi się w kontekście kontrowersji niż jego poziomu. Szansą na przełamanie, a być może i rozwianie stawianych przeze mnie wątpliwości będzie dla Rekordzistów sobotni mecz. Do Bielska przyjeżdża drużyna z Kalisza, która również nie cieszy się póki co z udanego sezonu.

 

Unia SkierniewiceRekord Bielsko-Biała 5:1 (2:0)
1:0 Woliński (9′)
2:0 Czarnecki (37′)
3:0 Jendryka (51′)
3:1 Świderski (57′)
4:1 Toporkiewicz (65′)
5:1 Makuch (90+3′)

Unia Skierniewice: Murawski – Czarnecki  (46′ Jendryka), Woliński, Stępień, Straus, Turek – Sabiłło (85′ Wojdakowski), Makuch, Kosiorn(70′ Ławrynowicz), Czerwik (60′ Toporkiewicz) – Sołtysiński (71′ Melich)
Trener: Kamil Socha

Rekord Bielsko-Biała: Żołneczko – Pawłowski, Boczek, Wrona, Kempny (55′ Poznański), Ściślak, Soszyński (46′ Ciućka), Ryś, Tekieli (76′ Śliwka), Klichowicz (67′ Łaski), Kasprzak (46′ Świderski)
Trener: Dariusz Rucki

Napisane przez: Sebastian Snaczke