Siatkówka

Huczne przywitanie z własną publicznością. Bielszczanie nie dali szans przyjezdnym

today25.10.2025 19:01 1

Tło
share close

Po zaskakującym niepowodzeniu w Toruniu, siatkarze BBTS-u Bielsko Biała mieli okazję pokazać, że następni rywale nie będą mieli już łatwo, zwłaszcza w hali pod Dębowcem. Bielszczanie urządzili sobie demonstrację siły dla własnej publiczności i pokonali młodzież z SMS-u Spała 3:0. Podopieczni Serhija Kapelusa odzyskali pewność siebie, której będą potrzebować w najbliższych meczach ze spadkowiczami z PlusLigi.

BBTS wrócił do domu – i to z przytupem!

Na tę chwilę zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała czekali od 13 września, kiedy to rozpoczął się nowy sezon PLS 1. Ligi. Po raz pierwszy w tej kampanii podopieczni Serhija Kapelusa zagrali przed własną publicznością w hali pod Dębowcem. Przeciwnikiem bielszczan była młoda drużyna SMS-u PZPS Spała, która traktuje możliwość gry na drugim szczeblu rozgrywkowym jako okazję do zbierania cennych doświadczeń.

BBTS liczył na powrót na zwycięską ścieżkę po zaskakującej przegranej z CUK-iem Anioły Toruń 3:0. W język nie gryzł się po tej porażce trener Kapełuś, który nie mógł wybaczyć swojemu zespołowi braku zaangażowania i reakcji na złe momenty w meczu.

Czytaj także: Trener grzmi. „Zagraliśmy jak dzieciaki”

BBTS Bielsko-Biała, kibice
Foto: Radio BIELSKO

O takim scenariuszu w Bielsku-Białej nie mogło być mowy. Zatem nic dziwnego, że w pierwszym secie gospodarze nie dali drużynie ze Spały zbyt wiele przestrzeni do rozwinięcia swoich ataków. BBTS od początku kontrolował przebieg gry, narzucając wysokie tempo i skutecznie ograniczając ofensywne możliwości rywala. Zespół dobrze funkcjonował w polu zagrywki. już w początkowej fazie seta wymusił kilka błędów na młodych siatkarzach SMS-u. Gospodarze pewnie budowali przewagę, a w ataku imponowali zwłaszcza Marek Polok i Szymon Romać, którzy konsekwentnie kończyli kolejne akcje.

Przyjezdni mieli problemy z przyjęciem i organizacją gry, co szybko przełożyło się na rosnącą różnicę punktową. Choć momentami próbowali odpowiedzieć agresywniejszą zagrywką, BBTS zachował koncentrację i nie pozwolił sobie na rozluźnienie. Set zakończył się wynikiem 25:17, a bielszczanie potwierdzili, że w swojej hali czują się pewnie i zamierzają od początku narzucać własne warunki.

BBTS Bielsko-Biała, SMS Spała, mecz, PLS 1. Liga
Foto: Radio BIELSKO

Błędy SMS-u napędzały bielszczan

Drugi set miał bardzo podobny przebieg do pierwszego. BBTS utrzymał wysoką jakość gry, a przewaga doświadczenia i fizyczności była wyraźnie widoczna. Gospodarze od początku przejęli inicjatywę – skuteczna zagrywka i pewne przyjęcie pozwalały im swobodnie budować akcje ofensywne. Świetnie rozgrywał Jakob Thelle, który równomiernie rozdzielał piłki między swoich atakujących, a ci odwdzięczali się skutecznością.

W szeregach zespołu ze Spały pojawiały się przebłyski dobrej gry. Kilka punktów zdobyli po udanych atakach Patryka Głowy i Oskara Trawki – jednak błędy własne oraz problemy z przyjęciem uniemożliwiały im nawiązanie równorzędnej walki. Bielszczanie triumfowali ponownie 25:17, pokazując stabilność w każdym elemencie gry.

Dopełnienie formalności w trzeciej partii

Choć młodzi zawodnicy ze Spały próbowali jeszcze szukać sposobu na zatrzymanie rozpędzonego BBTS-u, różnica klas między zespołami pozostawała widoczna. Gospodarze kontynuowali swoją pewną, konsekwentną grę. Dobrze funkcjonował blok, a skuteczność w ataku nie spadała poniżej wysokiego poziomu z poprzednich partii.

Świetny fragment rozegrał Kajetan Tokajuk, który imponował regularnością i zasłużenie został wybrany MVP meczu. W ofensywie wspierali go Szymon Romać i Bartosz Pietruczuk, którzy kończyli większość kluczowych piłek. BBTS utrzymywał bezpieczną przewagę, nie pozwalając przeciwnikowi zbliżyć się na więcej niż dwa-trzy punkty.

Ostatecznie BBTS wygrał trzecią odsłonę po raz trzeci 25:17, przypieczętowując pewne zwycięstwo 3:0 w całym meczu i dopisując trzy punkty do tabeli PLS 1. Ligi.

BBTS Bielsko-Biała – SMS PZPS Spała 2:0 (25:17; 25:17; 25:17)

Autor: Michał Czarniecki