Piłka nożna

Hit Klasy A w Ciścu pełen emocji i zwrotów akcji

today20.09.2025 18:22

Tło
share close

To miał być mecz kolejki – i taki właśnie był. Lider rozgrywek Maksymilian Cisiec podejmował Beskid Gilowice, drużynę uznawaną za jednego z głównych kandydatów do walki o awans. Kibice dostali dokładnie to, czego oczekiwali: spotkanie pełne walki, emocji i pięknych goli. Ostatecznie ekipa z Gminy Węgierska Górka zwyciężyła, umacniając się na fotelu lidera Klasy A Żywiec.

Oczekiwany hit kolejki

Starcie Maksymiliana Cisiec z Beskidem Gilowice budziło spore emocje już na długo przed pierwszym gwizdkiem. Lider z Ciśca, który od początku sezonu prezentuje wysoką formę, notując jak dotąd komplet zwycięstw, mierzył się z jednym z najpoważniejszych rywali w walce o czołowe lokaty. Beskid na początku sezonu uznawany był jako jeden z głównych pretendentów do tytułu. Mimo iż na początku nie przekonywał – do meczu w Ciścu pozostawał niepokonany. W Gilowicach chyba jednak wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że w sobotę przychodzi być może najtrudniejszy sprawdzian…

Walka, piękne gole i emocje do końca

Pierwsza połowa spotkania była prawdziwym widowiskiem walki. Kibic, który właśnie boiskową walkę docenia najmocniej, byłby z pewnością uradowany obserwując to, co działo się na placu. Nie brakowało ostrych starć, pressingów i gry fizycznej. Na gole kibice musieli czekać jednak aż do samej końcówki. W 44. minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Denys Kostienko, dając gospodarzom prowadzenie. Radość w Ciścu trwała jednak krótko.  Mateusz Olberek, który rozgrywał w defensywie Ciśca kapitalne zawody, pomylił się bodaj ten jeden jedyny raz, a fakt ten wykorzystał Bartosz Sala. Efektowny lob przypomniał wszystkim zebranym, że Sala to człowiek-instytucja w realiach lokalnej piłki. 

Po przerwie Cisiec znów złapał swój rytm. Kluczowym momentem była indywidualna akcja Mykyty Kameneva – rajd prawym skrzydłem, kilka efektownych sztuczek i strzał w długi róg bramki. Tego typu akcje prezentowali światu wielcy skrzydłowi  – z Jakubem Błaszczykowskim czy Arjenem Robbenem na czele. Naprawdę… W końcówce gospodarze kontrolowali grę, groźnie strzelał m.in. Grzegorz Figura, po którego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki. W końcówce Maksymilian dał się zepchnąć do defensywy – Beskid mógł wyrównać, jednak wynik nie uległ zmianie, a Cisiec dopisał do swojego konta kolejne trzy punkty.

Zobacz co po meczu do powiedzenia miał trener ekipy z Ciśca – Barłtomiej Jakubiec:


 

Lider ucieka, Beskid musi gonić

Wygrana sprawiła, że Maksymilian Cisiec umocnił się na pozycji lidera Klasy A Żywiec. Komplet zwycięstw w dotychczas rozegranych pięciu meczach naprawdę robi wrażenie. Drużyna potwierdza, że w tym sezonie, mimo przeróżnych spekulacji, będzie poważnym kandydatem do awansu, a zwycięstwa w takich spotkaniach tylko wzmacniają ich pewność siebie. Beskid Gilowice i prowadzący tę ekipę trener Seweryn Kosiec mają o czym myśleć. Pierwsza część sezonu nie jest dla Beskidu idealna. Miano fawaryta a-klasowych zmagań, z którym wielu gilowiczan utożsamiało, można powoli oddać w zapomnienie. Beskid nie przekonuje i chcąc pozostać na poważnie w walce o najwyższe cele – musi szukać punktów w kolejnych meczach.

Maksymilian Cisiec – LKS Beskid Gilowice 2:1 (1:1)
1:0 Kostienko (44’)
1:1 Sala (45+1’)
2:1 Kamenev (60’)

Maksymilian Cisiec: Manferliienko – Oleksanov, Vavenko, Zhytnyi, Kostenko, Kamenev, Novak, Dyrlaga, Olberek, Wróbel, Figura

Trener: Bartłomiej Jakubiec

Beskid Gilowice: Ficoń – Tatara, Sala, Stankiewicz, Socha, Gibas, Pyclik, Kruczyński, Mydlarz, Ormaniec, Kastelik 

Trener: Seweryn Kosiec

 

 

Napisane przez: Sebastian Snaczke