Listeners:
Top listeners:
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
Radio EXPRESS FM Prawdziwa Lokalna Stacja
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
Radio MEGA Mega Przeboje!
Radio NUTA Same dobre nuty!
Groń Bujaków po awansie do A-klasy zaczął sezon z przytupem, ale ostatnie tygodnie przyniosły kibicom sporo rozczarowań. Zamiast kolejnych punktów pojawiła się zniżka formy, chaos i wreszcie bolesny pogrom w Pisarzowicach. Czy to tylko chwilowy kryzys, czy też znak, że beniaminek zderzył się z twardą rzeczywistością wyższej ligi?
Start sezonu w roli beniaminka Klasy A dawał powody do optymizmu. Groń na inaugurację pewnie pokonał Sołę Kobiernice 3:0, a później ambitnie walczył w Czańcu, przegrywając 3:4. Remis 3:3 z Zaporą Wapienica też wskazywał, że drużyna potrafi strzelać i grać ofensywnie. Jednak kolejne tygodnie to już bolesne zderzenie z rzeczywistością – najpierw porażka 0:1 z Sokołem Hecznarowice, a w ostatni weekend katastrofa w meczu z Pionierem Pisarzowice – aż 1:7. Nad przyczynami obniżenia lotów przez graczy z Bujakowa zastanawialiśmy się wspólnie z Arkadiuszem Majdoniem, który w poprzednim sezonie był jednym z architektów wygranej w rozgrywkach Klasy B i ważną postacią ofensywy Gronia (12 goli i 5 asyst).
„Moim zdaniem największym problemem jest chaos, który pojawia się w naszych meczach. Trener stara się rotować składem i pozycjami, bo nie tylko ja, ale także inni zawodnicy z pierwszego składu borykają się z kontuzjami. To dla nas naprawdę trudny moment” – tłumaczy nam piłkarz.
Majdoń, którego bramki i asysty w poprzednich rozgrywkach były kluczowe dla awansu, dziś nie może pomóc drużynie na boisku. Poważna kontuzja sprawiła, że przez dłuższy czas pozostaje jedynie obserwatorem z trybun. Jego brak, tuż za plecami środkowego napastnika, jest szczególnie widoczny – to właśnie on odpowiadał za nadawanie rytmu grze i utrzymywanie zespołu w trudnych momentach.
– „Muszę przyznać, że bardzo ciężko ogląda się mecze z trybun, zwłaszcza kiedy wiem, że drużynie nie idzie tak, jakbyśmy wszyscy chcieli. Czuję, że moja nieobecność ma wpływ na grę chłopaków – brakuje tej chemii, zgrania i może też trochę spokoju w środku pola” – mówi Arkadiusz Majdoń.
Sam zawodnik nie ukrywa, że oglądanie zmagań kolegów z perspektywy kibica to dla niego duże obciążenie psychiczne. To też sprawia, że frustracja rośnie, ale równocześnie pojawia się dodatkowa motywacja, by jak najszybciej wrócić do zdrowia i znów poprowadzić Groń do punktów.
Choć wyniki z ostatnich tygodni mogą martwić kibiców, trzeba pamiętać, że Groń dopiero uczy się realiów Klasy A – nie występował w niej w końcu przez dziewięć długich sezonów. Beniaminek nie ma łatwego życia – kontuzje i brak stabilizacji wpływają na jakość gry. To jednak część procesu, przez który przechodzi większość zespołów po awansie.
– „Właśnie teraz musimy jeszcze mocniej się zaangażować. Kluczowa będzie lepsza komunikacja na boisku – jeśli nad tym popracujemy, łatwiej będzie nam wrócić na właściwe tory” – podkreśla Majdoń.
Czy miesiąc miodowy Gronia Bujaków już się skończył? Na pewno przyszedł czas próby. Jeśli drużyna zdoła przetrwać kryzys i wyciągnąć wnioski, wciąż może być groźnym rywalem w tej lidze. Przed podopiecznymi trenera Bartłomieja Jasińskiego bardzo ważny weekend – wyjazd do nieprezentującego się w tym sezonie dobrze Zamka Grodziec.
Napisane przez: Sebastian Snaczke
jak atrakcyjnie spędzić czas w regionie, jak ominąć korki i jak odpocząć?
closeCopyright Radio BIELSKO