Piłka nożna

Bielszczanka podbija Sevillę! Brała udział w historycznym wydarzeniu

today20.11.2025 15:04

Tło
share close

Zaczynała jako piłkarka, dziś łączy kilka ról w klubie Rekord Bielsko-Biała – od specjalistki ds. sportu po SLO, czyli koordynatorkę ds. kontaktów z kibicami. Teraz Wiktoria Berdys weszła na kolejny szczebel kariery. Zrobiła to poprzez udział w przełomowym kursie dla dyrektorek sportowych w Sewilli. To był pierwszy taki projekt w historii polskiego futbolu kobiet.

Kobiety w futbolu na kierowniczych stanowiskach – Wiktoria Berdys o kursie dla dyrektorek sportowych w Sewilli

To była pierwsza w historii edycja kursu na dyrektora sportowego skierowana wyłącznie do kobiet. Inicjatywa Szkoły Trenerów Polskiego Związku Piłki Nożnej ma na celu otwarcie nowych dróg rozwoju w kobiecej piłce. Nie tylko na boisku, ale również w strukturach organizacyjnych klubów.

 

To jest bardzo ciekawa inicjatywa i coś, czego wcześniej nie było. PZPN chce rozwijać kobiecą piłkę na różnych płaszczyznach. To jest takie wyjście w ich stronę, żeby kobiety mogły pracować pod takim kątem. Nie tylko jako trenerki, ale także na wyższych stanowiskach – powiedziała w rozmowie z Radiem BIELSKO Wiktoria Berdys z Rekordu Bielsko-Biała, jedna z uczestniczek kursu.

Wcześniej obiecująca piłkarka, teraz – ważna postać w Rekordzie

Berdys od lat związana jest z klubem z Bielska-Białej. Jak sama podkreśla, jej kariera to historia konsekwencji i pasji do futbolu. – Jestem w klubie od 13. roku życia. Najpierw grałam w drużynie kobiecej, ale kontuzje zakończyły moją przygodę zawodniczą. Zaczęłam więc pracować w klubie – najpierw w recepcji, teraz jako specjalistka do spraw sportu. Pracuję też w mediach klubowych i pełnię funkcję SLO, czyli koordynatora do spraw kontaktów z kibicami, przy drugiej lidze – opowiadała.

Nowa hala w Cygańskim Lesie tuż, tuż…

Dziś odpowiada również za Ekstraligę futsalu kobiet. Kurs w Sewilli traktuje jako kolejne ważne doświadczenie. – Sevilla to klub, który wie, co robi. Gościli nas bardzo dobrze – mieliśmy wykłady z najważniejszymi osobami w klubie. Pokazywali nam swoją perspektywę, materiały, z jakich korzystają, i zwracali uwagę na to, jak rozwijać swoje mocne strony – podkreśliła.

Choć kurs koncentrował się na kobiecej piłce, jego uczestniczki nie unikały porównań do męskich struktur.

Nie ma tam sztywnego podziału: wy, kobiety, macie tak, a w męskim klubie jest inaczej. Różnice wychodzą naturalnie, choćby w kwestii budżetów. Ale w wielu aspektach można działać podobnie – zaczynając od poziomu bazowego i rozwijając klub krok po kroku – dodała Berdys.

Autor: Michał Czarniecki