Historia łani zaangażowała mieszkańców

fot. Waldemar Klis/Facebook

Poruszenie wśród internautów z gminy Czernichów.

Z naszą redakcją kontaktowali się mieszkańcy Międzybrodzia Bialskiego. Wskazali na posty dotyczące łani. W internetowych relacjach mieszkańców czytamy, że od jakiegoś czasu zwierzę jest widywane na terenie gminy. Czytamy także, że na szyi ma linkę, która ma być pozostałością po wnykach. 

Historię "łani z Międzybrodzia" nakreślono w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Bielsku-Białej. Sławomir Łyczko z "Mysikrólika" powiedział nam, że są plany, by po weekendzie spróbować odłowić zwierzę, ale to trudna i skomplikowana operacja (tak jak odłowienie jelenia kilka miesięcy temu w Szczyrku). Tutaj potrzebna jest pełna logistyka i współpraca "Mysikrólika", lekarza weterynarii, a może i policji (w zależności od charakteru działań).  

Nasz rozmówca radzi, by nie zbliżać się do zwierzęcia. – To duże, ciężkie zwierzę. Może być niebezpieczne dla niewprawnej osoby. Nie ma poroża, ale może uszkodzić kopytami – dodaje Sławomir Łyczko. Można próbować dokarmiać łanię marchewką lub jabłkiem, by utrzymać ją na tym terenie. W tym zakresie także sugerowany jest umiar i zdrowy rozsądek.