powiat oświęcimski

Rozważają ograniczenia w odbiorze gabarytów. Skarbnik: wzrost o 100% w ciągu roku

today31.10.2025 14:01

Tło
share close

W Kętach gwałtownie rośnie ilość odpadów wielkogabarytowych oddawanych przez mieszkańców. Tylko w tym roku ich masa wzrosła niemal dwukrotnie w porównaniu z rokiem ubiegłym. Samorząd analizuje sytuację i nie wyklucza wprowadzenia limitów ilościowych, by ograniczyć wydatki i uporządkować system gospodarki odpadami.

Dyskusja podczas sesji Rady Miejskiej w Kętach

Problem był poruszany podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kętach. Skarbnik gminy Grażyna Zątek wyjaśniła, że konieczność zwiększenia wydatków budżetowych o 476 tysięcy złotych wynika właśnie z rosnących kosztów odbioru gabarytów. W ciągu dziewięciu miesięcy 2025 roku do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych trafiło 1127 ton takich odpadów, podczas gdy w analogicznym okresie roku poprzedniego było to 578 ton.
– Wzrost wyniósł niemal 100 procent. Nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Sądziliśmy, że ilość gabarytów się ustabilizuje, ale się pomyliliśmy – mówiła skarbnik. Jak podkreśliła, większość kategorii odpadów mieści się w planach, jednak problem dotyczy głównie mebli i dużych sprzętów.

Możliwe ograniczenia dla mieszkańców

Skarbnik zapowiedziała, że gmina będzie analizować sytuację i szukać sposobów na uszczelnienie systemu. Jednym z rozwiązań może być wprowadzenie limitów ilościowych – podobnie jak w przypadku worków z odpadami zielonymi.

  • cover play_arrow

    Rozważają ograniczenia w odbiorze gabarytów. Skarbnik: wzrost o 100% w ciągu roku Robert Fraś

– Prawdopodobnie będziemy musieli przyjmować ograniczoną ilość odpadów od jednego mieszkańca. Inaczej musielibyśmy ponownie podnieść opłatę, a nie o to chodzi – wyjaśniła.

Obawy wiceprzewodniczącej Olgi Onyszkiewicz

Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Olga Onyszkiewicz zwróciła uwagę, że wprowadzenie limitów może mieć negatywne skutki, zwłaszcza na osiedlach. Już teraz pojawiają się tam przypadki podrzucania mebli i sprzętów pod altany śmietnikowe.
– Bardzo proszę o rozważną decyzję, żeby nie skończyło się to podrzucaniem starych mebli przy śmietnikach. W blokach już teraz zdarzają się takie sytuacje – mówiła Olga Onyszkiewicz.
Radna wskazała, że nie wszyscy mieszkańcy korzystają z PSZOK-u, mimo że mają taką możliwość. Część osób woli pozbyć się niepotrzebnych rzeczy w inny sposób.
– Zdarza się, że osoby przyjeżdżają samochodami z innych części miasta, a nawet spoza Kęt, i zostawiają odpady pod blokami. Kiedy pytam, dlaczego tego nie zawiozą na PSZOK, odpowiadają, że przecież „u was i tak wywożą śmieci” – relacjonowała wiceprzewodnicząca.
Jej zdaniem, jeśli gmina wprowadzi limity, zjawisko może się nasilić. – Obawiam się, że część mieszkańców będzie szukać najprostszej drogi pozbycia się odpadów. A wtedy skutki poniosą wszyscy, zwłaszcza mieszkańcy osiedli – dodała. Do tematu wrócimy.

Autor: Robert Fraś