Jej życiorys może służyć za przykład

Fot. MPMZO

Oświęcimianka Józefa Handzlik w tłusty czwartek obchodziła setne urodziny. Jako młoda dziewczyna angażowała się w pomoc więźniom obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Za kilka dni będzie można spotkać ją w Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej.

Urodziła się w Brzezince. Wtedy jeszcze nazywała się Hatłas, nazwisko Handzlik to nazwisko po mężu. Podczas wojny – razem z rodzicami i rodzeństwem – znalazła się wśród tysięcy ludzi wysiedlonych ze wsi ze względu na planowaną rozbudowę obozu.

W 1941 roku zaczęła pracę w sklepie obuwniczym Baty znajdującym się przy Rynku w Oświęcimiu. Była tam zatrudniona również Zofia Szewczyk, po mężu Zużałek, siostra majora Piotra Szewczyka (żołnierz Wojska Polskiego i Armii Krajowej, cichociemny).

Józefa Handzlik zajęła się koleżanką z pracy, Ireną Bubec, która trafiła do  Auschwitz za sprzedaż butów rodzinie żydowskiej. Poprzez robotników zatrudnionych w obozie dostarczała jej leki. Z czasem pomoc ta objęła innych więźniów. 

Współpracowała także z legendarną Heleną Stupką, która pod pseudonimem "Jadźka" działała w konspiracji, najpierw w Związku Walki Zbrojnej, potem w Armii Krajowej. Angażowała się w pomoc więźniom obozu organizując żywność oraz przekazując grypsy. Kierowała Komitetem Niesienia Pomocy Więźniom Politycznym Obozu Oświęcimskiego. Pomogła wielu uciekinierom z Auschwitz, m.in. znanemu aktorowi, dzisiaj już nieżyjącemu Augustowi Kowalczykowi. Uczestniczyła w przygotowaniach do innych ucieczek.

 Józefa Handzlik ma swoją tablicę w Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej. Muzeum to otwarto 25 kwietnia ubiegłego roku. Każdy kto chciałby spotkać się z niezwykłą 100-latką będzie mieć do tego okazję 28 stycznia. Tego dnia, o godzinie 12.00 w sali konferencyjnej muzeum odbędzie się spotkanie z Józefą Handzlik. Nie ma konieczności wcześniejszych zapisów, udział jest bezpłatny. Muzeum mieści się przy ulicy Kolbego.