Wielkopowierzchniowy sklep dyskontowy nie powstanie w centrum Czechowic-Dziedzic. Plany potencjalnego inwestora zablokowała gmina, ale teraz musi zmierzyć się z roszczeniami byłych właścicieli działki przy ul. Moniuszki.
Działka przy ul. Moniuszki to miejsce, o którym wielokrotnie informowaliśmy (na przykład TUTAJ). Starsi czechowiczanie pamiętają, że opuszczony teraz dom kiedyś był zadbany, tak jak ogród wokół budynku. Od wielu jednak lat teren ten traktowany był jak nieoficjalny miejski śmietnik, na którym na dodatek dochodziło do pożarów. W niezamieszkałym już domu oraz drugim, niewielkim i zrujnowanym budynku znajdującym się na tej samej działce, odbywały się imprezy mocno zakrapiane alkoholem organizowane przez „ludzi z miasta”.
Posesja w śródmieściu, która nie tak dawno straszyła wyglądem została sprzedana. Jest już uprzątnięta i ogrodzona. Jak wiadomo, jej właścicielem nie została gmina, która deklarowała chęć kupna i urządzenia tam skweru. Do transakcji jednak nie doszło. Oczekiwania stron co do ceny gruntu z budynkiem przy ulicy Moniuszki mocno się różniły.
Skweru więc nie będzie. Zgodnie z zapisem w planie zagospodarowania przestrzennego ma to być jednak teren zielony. Odpowiednią uchwałę w tej sprawie podjęła w 2018 roku Rada Miejska Czechowic-Dziedzic. W ten sposób została „udaremniona” – jak mówił na ostatniej sesji miejskich radnych burmistrz Marian Błachut – budowa wielkopowierzchniowego sklepu dyskontowego w centrum miasta.
Taka jednak decyzja samorządu, dla byłych właścicieli posesji, oznaczała stratę, bo wartość działki spadła. Dlatego zwrócili się do gminy z roszczeniem o wypłatę odszkodowania. – Zgodnie z prawem mogą żądać odszkodowania w wysokości równej obniżeniu tej wartości – przyznawał na grudniowej sesji szef czechowickiego samorządu.
Spór dotyczy tego, jak łatwo się domyślić, ile dokładnie – wskutek działań samorządu – działka straciła na wartości. Rachunki obu stron różnią się diametralnie. Byli właściciele posesji przy ulicy Moniuszki domagają się kwoty dwukrotnie wyższej niż ta oferowana przez gminę. Chcą 1.600.620 zł. –
My (…) na podstawie sporządzonego operatu przedstawiliśmy propozycję na kwotę 735.241 zł – relacjonował burmistrz.
Posłuchaj
Propozycja władz Czechowic-Dziedzic została odrzucona. Prawdopodobnie do porozumienia pomiędzy stronami sporu nie dojdzie. Należy się spodziewać tego, że sprawa będzie miała swój finał w sądzie cywilnym.