Ogień pojawił się w poniedziałek wieczorem. Domownicy na szczęście zdążyli opuścić mieszkanie, nikomu nic się nie stało. Akcja gaśnicza trwała prawie do 4 nad ranem. Dopiero wtedy rodzina zobaczyła ogrom strat.
Do opisywanego pożaru doszło w Szczyrku na ulicy Jasnej. Ogień strawił całe poddasze. Wszystkie pokoje na ostatnim piętrze są kompletnie zniszczone. Ucierpiała również elewacja budynku, płomienie dostały się także do kotłowni. – Ocalał parter i piętro. Cały dach jest do wymiany. Przyczyna pożaru do tej pory jest nieznana. Kto może, stara się pomóc. Dziękujemy za to – mówią nam mieszkańcy spalonego budynku.
Na szczęście rodzina mieszkająca w budynku przy ulicy Jasnej nie musiała długo czekać na pomoc. Przyszli sąsiedzi, rodzina, znajomi. Obecnie ze spalonych pomieszczeń usuwane są zniszczone sprzęty, demontowane są podłogi. Wszystko trafia do kontenerów podstawionych pod dom. Pracy jest mnóstwo. – Myślę że w Szczyrku to rzecz całkowicie naturalna. Gdy komuś trzeba pomóc, po prostu zbieramy się i pomagamy. Widać mobilizację – mówią nam mężczyźni pomagających przy sprzątaniu.
Urząd Miasta w Szczyrku zaoferował pomoc pogorzelcom, m.in. kontenery do wywożenia odpadów. – Miejscowa społeczność jest chętna do pomocy. Cieszy to, że mamy otwarte serca, potrafimy dostrzegać ludzkie nieszczęście – mówi burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy. – Zastanawiamy się nad utworzeniem zbiórki pieniężnej – dodaje burmistrz. Ma powstać zbiórka w Internecie, są też plany przeprowadzenia zbiórki pieniędzy w kościele.