powiat bielski

Pęknięcia śledziony i wątroby. Rośnie liczba urazów po wypadkach na hulajnogach

today10.07.2025 14:35

Tło
share close

Elektryczne hulajnogi zyskują ogromną popularność wśród młodzieży i dzieci. Niestety, z perspektywy Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej widać wyraźnie, że jednocześnie rośnie – i to w zastraszającym tempie – liczba urazów będących efektem korzystania z hulajnóg. Wśród tych urazów nie brakuje bardzo poważnych przypadków.

Oddział Chirurgii Dziecięcej miesięcznie przyjmuje kilkunastu młodych pacjentów z obrażeniami, które powstały podczas jazdy na hulajnodze. – Dominują złamania kończyn, ale zdarzają się też urazy głowy, brzucha, klatki piersiowej. Nawet pęknięcia śledziony czy wątroby – mówi ordynator oddziału, lek. med. Mirosław Harężlak. Najgroźniejsze są urazy głowy, które mogą mieć poważne konsekwencje neurologiczne.

Oprócz pacjentów wymagających hospitalizacji, do Izby Przyjęć zgłasza się miesięcznie kilkudziesięciu kolejnych dzieci i nastolatków z mniej poważnymi, ale również bolesnymi urazami. – Liczba tych przypadków rośnie w tempie wręcz zastraszającym! – ostrzega lekarz.

Kask może uratować życie

Zdaniem ordynatora Harężlaka, kluczowym krokiem powinno być wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku, przynajmniej dla osób niepełnoletnich. 
Rowerzyści z oporami ale jednak coraz powszechniej używają kasków, natomiast hulajnogi kojarzą się często z niegroźną zabawką i przypuszczalnie dlatego widok osoby jadącej na hulajnodze w kasku na głowie to rzadkość. Tyle, że jako zabawkę to można traktować małą, tradycyjną hulajnogę, na której dziecko bawi się koło domu, choć i wtedy powinno mieć na głowie kask. A jazda z dużą prędkością na hulajnodze elektrycznej naprawdę niesie ryzyko poważnego wypadku, więc kask jest w tym przypadku koniecznością – podkreśla ordynator Harężlak.

Apeluje także do rodziców, by dbali o odpowiednie ograniczenie prędkości w hulajnogach dzieci – najlepiej do 20 km/h.

Napisane przez: Izabela Janoszek