Podtapiane posesje. Mieszkańcy Komorowic Krakowskich skarżą się na działania miasta

– Problem narasta od dwóch lat. Kiedyś był do opanowania, teraz nawet przy niewielkich opadach mamy zalane piwnice – mówi Sebastian Walczak, mieszkaniec Komorowic Krakowskich. Jego dom, znajdujący się na skrzyżowaniu ulic Bestwińskiej i Za Kuźnią, regularnie ulega podtopieniom.

Jak relacjonuje pan Sebastian, przyczyną podtopień jest zasypywany rów melioracyjny na sąsiedniej, gminnej działce. – Wnioskowałem o pogłębienie rowu, ale urząd zrobił coś zupełnie odwrotnego – mówi bielszczanin. Podkreśla, że poziom gruntu w okolicy się podniósł, a woda zaczęła tworzyć „nowy rów” wzdłuż jego ogrodzenia.

Skutki? Zalane piwnice i płynące jabłka

Problem dotyczy nie tylko rodziny pana Sebastiana, ale i sąsiadów. – W trakcie wrześniowej powodzi jabłka z ich piwnic płynęły nam ulicą – opowiada.
Podniesione grunty na sąsiednich działkach i zasypane przepusty sprawiają, że woda zamiast odpływać, zatrzymuje się lub przemieszcza na inne posesje.

Mieszkańcy wskazują rozwiązania. Co na to miasto?

Zdaniem pana Sebastiana, sytuację można naprawić, jeśli pogłębiony zostanie rów melioracyjny, zaprzestanie się zasypywania i podnoszenia gruntów (co dzieje się na sąsiednich, prywatnych gruntach), a także udrożni się lokalny system rowów i ureguluje potok Kromparek.

Zapytany o sprawę Urząd Miejski w Bielsku-Białej przyznaje, że problem znany jest od dwóch lat. – W zeszłym roku zlecono czyszczenie dolnej części rowu. W tym roku podjęto decyzję o jego częściowym zasypaniu w celu stworzenia ekranu ziemnego chroniącego budynek przed wodą z pobliskiego stawu – informują urzędnicy.

Od listopada trwają tam prace ziemne. Co do dalszych działań, magistrat zapowiada wystąpienie do Wód Polskich w sprawie czyszczenia rowów i uregulowania potoku Kromparek.