Bielsko-Biała

Nastolatek wpadł z psychotropami. Był to trop, który doprowadził służby do dilerów

today20.12.2025 08:19

Tło
share close

Na początku września policjanci z komendy miejskiej w Bielsku-Białej zatrzymali 17-latka, który miał przy sobie nielegalne psychotropy w postaci stymulantu o nazwie klefedron. Niedługo po tym mundurowi już wiedzieli, że nastolatek kupił je od 24-letniej kobiety.

Po przeszukaniu jej mieszkania – które zajmowała z 27-letnim partnerem – funkcjonariusze znaleźli plantację składającą się z czterech krzewów konopi. Rośliny rosły w profesjonalnym, zamykanym i światłoszczelnym namiocie. Do kompletu odkryli spore ilości substancji psychotropowych. Było ich na tyle dużo, że raczej nie były przeznaczone do własnego użytku. 

27-latek usłyszał zarzuty nielegalnej uprawy roślin o określonych właściwościach oraz wprowadzania do obrotu substancji psychotropowych. Dodatkowo obciąża go fakt, że jest recydywistą.

Takie same zarzuty usłyszała 24-latka plus jeszcze dodatkowe: udzielania substancji psychotropowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz posiadania takowych.  

Zarówno on jak i ona nie przyznali się do zarzucanych czynów. Para przebywa w trzymiesięcznym areszcie zapobiegawczym. 

– Za najsurowiej zagrożony czyn zarzucany podejrzanym grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat, a okoliczność uprzedniej karalności za podobne przestępstwa niewątpliwie wpłynie zaostrzająco na wymiar ostatecznie orzeczonej kary pozbawienia wolności – mówi Paweł Nikiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.  

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Północ. 

– Każde zatrzymanie podejrzanych o handel środkami narkotycznymi należy poczytać za sukces organów ścigania bez względu na ilość zabezpieczonych przy nich środków narkotycznych. Nawet krótkotrwała eliminacja takich osób z życia społecznego ratuje zdrowie, a często i życie nieświadomym konsumentom, a sprawcom uzmysławia odpowiedzialność za czyny, których się dopuścili oraz nieuchronność kary – podkreśla rzecznik.                  

Autor: Beata Stekla