Piłka nożna

Drużyna potrzebowała impulsu po spadku. Pomógł im… wiceprezes

today08.10.2025 11:06

Tło
share close

Gdy rezerwy GKS-u Radziechowy-Wieprz z hukiem spadły z A-Klasy, było jasne, że zespół potrzebuje pomocy w reorganizacji kadry. Szkoleniowcowi Mariuszowi Koziełowi postawiono jasny cel – jak najszybszy powrót na wyższy szczebel. Kluczową częścią układanki stał się wiceprezes Podhalanki Milówka Michał Kuś.

Wiceprezes Podhalanki na ratunek GKS-owi II Radziechowy

Po spadku do najniższej klasy rozgrywkowej, rezerwy GKS Radziechowy-Wieprz szybko zabrały się do odbudowy. Trener Mariusz Kozieł nie zamierzał składać broni – jego celem od początku sezonu jest natychmiastowy powrót do A-Klasy Żywiec. Pomóc w tym mają zarówno nowi zawodnicy, jak i gracze z pierwszej drużyny.

Wśród nich znalazł się dobrze znany lokalnym kibicom Michał Kuś, były zawodnik Klasy Okręgowej, a obecnie wiceprezes Podhalanki Milówka. Po trzyletniej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych, Kuś wraca do formy i, jak sam przyznał w rozmowie z Radiem BIELSKO, znowu czuje głód gry.

– Zostałem poproszony przez trenera Kozieła, żebym pomógł drużynie w walce o awans. Znam go od lat i nie mogłem odmówić. Wróciłem na boisko, żeby razem z chłopakami odbudować GKS II i powalczyć o najwyższe cele – powiedział Michał Kuś.

Bramkostrzelny duet daje wyniki w B-Klasie

Powrót byłego napastnika okazał się dla zespołu prawdziwym impulsem. Kuś świetnie uzupełnia się w duecie z Karolem Rozmusem, regularnie asystuje i zdobywa bramki. W ostatnim meczu z Halnym Przyborów Kuś popisał się hat-trickiem, prowadząc drużynę do zwycięstwa 6:2. Warto wspomnieć, że w tym starciu GKS do 51. minuty przegrywał 1:2.

Nie był to pierwszy raz, kiedy jego wejście na boisko odmieniło losy spotkania. W starciu z Magurą Bystra Radziechowy-Wieprz przegrywały 0:2 i grały w osłabieniu, gdy Kuś pojawił się na murawie.

– Wszedłem z ławki, zostałem sfaulowany w sytuacji sam na sam i wywalczyłem rzut karny. Ostatecznie zremisowaliśmy 2:2 grając w dziesiątkę. To pokazało, że mamy charakter i potrafimy walczyć do końca – relacjonował zawodnik.

Drużyna, choć wciąż amatorska, imponuje determinacją i atmosferą. Jak podkreśla Kuś, to właśnie jedność i pasja do futbolu są ich największą siłą. – Ta liga wydaje się łatwa, ale wcale taka nie jest. Każdy mecz to walka o punkty, każdy teren jest inny. Do każdego spotkania podchodzimy z pokorą i radością z gry. Najważniejsze, że tworzymy zgraną drużynę i wszyscy cieszymy się piłką nożną.

Autor: Michał Czarniecki